Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ5
Straszliwepojmanieiprowadzenie
PanaJezusa
anieJezuChryste,nadziejoświętychiwieżoich
męstwawewszelkimstrapieniu,błogosławięCię
idziękiCiskładamzagwałtownepojmanieCięprzez
nienawistnychwrogów,zaichzuchwałeszarpanieCię
świętokradzkimirękoma,zagroźnespojrzeniaikrzyki
zbrojnychmężów,zatwardeiokrutneskrępowanieCię,
zamocne,niedelikatnetrzymanie,zapośpieszne
ihańbiąceprowadzenieorazzabezecnetraktowanieCię,
kaleczenieipopychanie.Podli,nikczemnikrzykaczewlekli
Cięnaśmierćwtumulcieiwrzawie,gdytymczasemTwoi
najdrożsiuczniowieuciekliiprzyglądalisięzdaleka
zwielkimsmutkiemiżalem.
KrólukrólówiPanie,Typanujesznadwszystkimi
stworzeniamiisamjedenspośródśmiertelnychjesteś
wolny!Jakmożeszpozwalać,żebyCięwtakisposób
gwałtowniepojmałybezbożneręceiżebywlekliCię
ludziepodli,którychTysamstworzyłeśiktórymzawsze
dobrzeczyniłeś.O,jakwielkązbrodniępopełnionowobec
Ciebie,jakbezmyślnieobrażanoTwojąwszechmoc,
wtedygdyTy,wyzwolicieludusz,zostałeśzwiązanyprzez
tychpotępieńców.GdyCiebie,wolnegoodnajmniejszego
grzechu,prowadząjakwięźniainajgorszegołotra.
Wszystkotojednakchciałeśznieśćdlanas,