Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
KiedyMarcysiamiaładwalatka,oczywiścieumiałajuż
mówić„mama”i„tata”.Aleużywałatychwyrazów
całkowiciewróżnychsytuacjach.Wjednychstanach
emocjonalnychwołała„mama”,winnych„tata”.Kiedy
byłojejźle,kiedyprzeżywałastrach,czułasięniepewnie,
gdyodczuwałapotrzebęprzytulenialubwsparcia,mówiła
wówczasprzeciągleinaniskichtonach„mama”.
Natomiast,gdyświatsiędoniejuśmiechałiona
doświata,kiedybyłazadowolona,bezpiecznairadosna,
wrzeszczałapiskliwie„tata”.
„Mówię”mama”,gdydoskwieramizawartośćpieluch
igdybrodatywujekZbyszeknachylasięnademną,
krzyczę”tata”,gdyrozwalęznadmiaruenergiidomek
zklockówlubgdyporządniesięnajem”.
***
KilkamiesięcypóźniejGabrysiazJankiemuczyliMarcysię
posługiwaćsięnocniczkiemwchwilizałatwianiapotrzeb
fizjologicznych.WkońcuJanekwpadłnapomysł,
byzrobićztejczynnościswegorodzajuzawody.Mówił:
Ktopierwszyzrobisiku,tenpierwszybędziemiał
pustypęcherz.
„Ucząmnierobićsikudonocnika,chociażjarównie
dobrzemogęrobićtowpieluchy.Dopieluchyjużsię
nawetprzyzwyczaiłam.Tatapowiedział,żejaksię
wysiusiać,tobędziesięmiałopotempustypęcherz.
Moczącpieluchę,teżopróżniampęcherz.Pęcherzowijest
przecieżwszystkojedno,doczegosięwypróżnia”.
Marcysiaumiałailubiłamyćzęby.Sama.Robiła
tojeszczemałowprawnie,zachlapującłazienkę,
obsmarowującpastąumywalkę,wannę,ręcznik,nawet
klamkęudrzwi.Aleprzecieżdopierosięuczyła.Tylko
jednatrzeciazużytejpastybyławłaściwiewykorzystana.
MimowysiłkówMarcysi,Gabrysiasądziła,żecórkarobiła