Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
udzielaniaMarcysibłogosławieństwaosobistąręką
biskupa.MarcysiabędącnarękachJanka,mimokrótkich
włosów,aledziękisukience(faktzałożeniasukienkiprzez
Marcysięnależyodnotowaćjakoniezwyklerzadkie
zjawisko)zdecydowaniekojarzyłasięzdziewczynką
idziękitemubiskupniepomyliłpłcidziecka.Inniludzie
niemielityleszczęścia,cobiskupimęczylisięnieraz
iniedwanadustaleniemrodzajumałegoosobnika,
pozbawionegotegoznakurozpoznawczego,jakimjest
sukienka.
–CoprawdaBógitakwie,żejesteśdziewczynką,ale
zawszetolepiejrozwiaćwszelkiewątpliwości
–odetchnęłazulgąbabciaJagoda,widzącwnuczkę
wsukience.
OsobistyurokMarcysi–możedziękibłogosławieństwu
biskupa–byłtakduży,żewcalenieprzezprzypadek,
dziewczynkadostałasięwobiektywkamerypewnej
starszejHolenderki,którasfilmowałaMarcysięzapewne
jakosymbolpolskiego,dobrzeodżywionegodziecka,
ubranegownarodowebarwy,botaksięzłożyło,
żeMarcysiamiałanasobiebiałąbluzeczkępod
bezrękawnikiem,któregokarczekbyłgranatowy
zwyhaftowanymikwiatkami,aspódnicabyła
wczerwono-białąkrateczkę.Gabrysiaporozumiałasię
zHolenderkąjęzykiemiswoistymjęzykiemmigowym
iustaliła,żerzeczywiściebyłaHolenderką,atamta
dowiedziałasię,żeMarcysiatoMarysiaiżeniechodziła
jeszczedoszkoły,choćśmiałowyglądała
nadrugoklasistkę.Holenderka,podobniejakbiskup,dzięki
sukience,niemogłamiećwątpliwościcodopłcidziecka.
Pewniegdybynietakolorowaszatka,Gabrysiamusiałaby
sięodwołaćdogestykulacji,bywytłumaczyćzagranicznej
turystce,żejejcórkajestdziewczynką.
–Marcysiu,musiszzapuścićwłosy–stwierdziła
kategoryczniebabciaJagoda.
–Ajakbędąsiępytać,dlaczegotemuchłopcunie
obcinamynakrótkowłosów?–spytałJanekizaraztego
pożałował,zaatakowanynawetprzezsamąMarcysię,