Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siły.
Otworzyłaoczyiuśmiechnęłasięsłabo.
Nolan...DziękiBogu,żeprzyszedłeś.
Jestem,mamo.Stanąłzbokułóżkaiująłjejdłoń.
Muszęcipowiedziećcośważnego,dopókijeszczemogę.
Niemożesztakmówić.Przysunąłkrzesłobliżejdołóżka,
próbującniezwracaćuwaginastęchłyzapachprzenikającypokój.
Teraz,gdyskończyłasięjużzima,napewnopoczujeszsięlepiej.
Mamzresztądlaciebieparęwiadomości,którepomogącidojść
dozdrowia.Zmusiłsiędouśmiechu,bypokrzepić.Pamiętasz
togospodarstwo,októrymcimówiłem?
Woczachmatkibłysnęłozdziwienieicośnakształtżalu.
Pamiętam.
WidziałemsiędzisiajzpanemSimpsonemiustaliłemwarunki
zakupu.Jużzakilkatygodnibędzieszmiaławłasnydom,wktórym
wreszcieodpocznieszinabierzeszsił.Akiedypoczujeszsięlepiej,
założyszogródekwarzywny.Wiem,jakbardzocitegobrakowało.
Proszę,Nolanie...chcę,żebyśposłuchał.
Jejkościstepalceścisnęłyrękęsynajaksokoleszpony.
Natarczywośćwjejgłosiesprawiła,żezjeżyłymusięwłosynakarku.
Dobrze,mamo,słucham.Próbowałpokonaćnarastające
emocje.Teraz,wgodziniepróby,toonmusiałdodawaćjejsił,choć
dotądbyłoodwrotnie.
Patrzącnaniegoczule,odgarnęłamuwłosyzczoła,takjakwtedy,
gdybyłjeszczemałymchłopcem.
Toniejadałamciżycie,alepodkażdyminnymwzględemjesteś
moimsynem.Kochamciębardziejniżwszystkonaświecie.Mam
nadzieję,żetowiesz,Nolanie.Pojejbladympoliczkuspłynęłydwie
łzy.
Poczułuciskwgardle.Dlaczegotozabrzmiałojakpożegnanie?
Jateżciękocham,mamoszepnąłochryple.Ponadżycie.
Wiem.Alechcęcicośwyjaśnićimamnadzieję,
żemiwybaczysz,gdytousłyszysz.
Udrękawjejoczachodbierałamuoddech.
Jużdawnopowinnamcibyłapowiedziećprawdę,ateraznie
maczasu,byłagodzićcios.Jejgłosdrżałlekko.Musiszpoznać