Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaakceptować...–Zasłoniłaustaipokręciłagłową.
Nolanczekał,podczasgdymatkawyraźniezesobąwalczyła.
Czegosięobawiała?
Nagłepukaniedodrzwiprzerwałoniezręcznemilczenie.
–PaniPrice?PrzyszedłdoktorHutton.
Drzwisięotworzyłyidośrodkawszedłrozczochrany,siwowłosy
lekarz.Zmarszczkinaczolematkisięwygładziły,jakbykobieta
doznałanagłejulginawidokdoktora.
–Dziękuję,żepanprzyszedł,doktorze.Pamiętapanmojegosyna,
Nolana?
–Tak.Witaj,Nolanie.–Mężczyznapostawiłskórzanątorbę
natoaletceprzyłóżku.–Bądźtakdobryizostawnasnachwilę.Muszę
zbadaćtwojąmatkę.–Wydawałsięzmartwiony,jakbyniespodziewał
siędobrejdiagnozy.
–Oczywiście,zejdęnadółizajmęsiępańskimkoniem.–Wstał
zkulawegokrzesłaispojrzałmatcewoczy.–Wrócimydonaszej
rozmowypóźniej.
Nolanodwiązałjabłkowitegosiwka,zaprowadziłgodostajniiposzedł
powodę.Jednocześniepróbowałzrozumiećznaczenietego,czego
zdołałsięnaraziedowiedzieć,walczącznarastającymgniewem.
Wszystkiezałożenia,jakieczyniłnatematswegopochodzenia,okazały
siębłędne.Wjegożyłachpłynęłabłękitnakrew.Terazjeszcze
pozostawałosięprzekonać,czymatkazdradzimunazwiskoojca,ijeśli
tak,cobędzietooznaczałodlaNolana.Czyruszynajego
poszukiwania?
Znówzatliłosięwnimchłopięcepragnienie.Marzył,żepewnego
dniaojciecgoodnajdzieichwyciwobjęcia,raczącopowieścią
oprzygodach,któretrzymałygozdalaodsynaprzeztakwielelat.
ApotemzabierzeNolanaijegoprzybranąmatkęzesłużby,bymogli
wetrójkężyćzBożymbłogosławieństwemwszczęśliwejrodzinie.
Czychoćczęśćtegomarzeniamogłasięurzeczywistnić?
Natrafiłbutemnacośmiękkiego,adojegonozdrzydotarł
paskudnyzapach.Zmełłprzekleństwoisięgnąłpopatyk,byoczyścić