Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
Gróbznajdowałsięwewnęcenasamymdole1,podtym,wktórym
spoczywaładziewczynkazmarławwiekuzaledwietrzechlat.Nie
upamiętniałajejżadnafotografia.Naziemiktośułożyłporcelanowe
lalkiikilkazabawek,jakbychciałozdobićpokoik.
GiovanniBuscemioparłrękęotablicęgrobumatkiiuczyniłznak
krzyża.Tosamozrobiłprzytablicydziewczynki,poprawiłkilkalalek,
któresięprzewróciły,iznówzacząłwpatrywaćsięwstojącyprzed
nimmurśmierci.Byłotamwypisanetylkoimięmatki,Concetty
Cutrupi,wyrytedłutemwbetonie,takjakbyjejzwłokidopiero
czekałynazłożeniewewłaściwymmiejscu.
Zzewnątrzdobiegałszczebiotptaków.Rozległa,nieuprawianałąka
otaczaławotywnyołtarzykzpustąnisząiopuszczonąkapliczkę
zdziurawymdachem.RanekbyłupalnyiGiovanniniemalzdziwiłsię,
żetomiejscepotrafitchnąćtakimspokojem.Szpalercyprysów
wyznaczałpołudniowągranicę,zaktórązaczynałsięrozległy
oliwkowysad,poprzetykanypojedynczymidrzewamipomarańczy
icytryn.
Mężczyznawziąłplastikowąbutelkęzgnijącąwodąiresztkami
zbutwiałychjużkwiatówiwyszedł,bywrzucićdopojemnika.
Wrócił,zerwałopakowaniezkwiatów,którezakupiłwsklepiku
znajdującymsięprzycmentarzu,anastępnieułożyłjepojedynczo
namarmurowejpłycie.Miałzrobićzdjęcieswojejmatki,alepotem
przemyślałsprawę.Pocotokomu?Przypomniałsobiematkę,gdybyła
młoda,jejciepłepiersi,okrągłybrzuch,bardzodługiewłosy,upięte
wkoknagłowie,iwyobraziłsobiedaleką,należącądoinnego
czasu,któryniemożejużbyćczęściąjegożycia.Alemimowszystko
wrócił.Jakieśrozpaczliwepragnienieuchwyceniasięnanowo
własnychkorzeni,wchłonięciazapachuswojejziemi,możenawet
własnejkrwi,przedewszystkimjednakwyrażeniażalu,poproszenia
owybaczenie,wylaniaprzynajmniejjednejłzyzamatkę,która
gozawszechroniłainimsięopiekowała.
Położyłdłońnatablicypoprawejstronie.Jegooddechprzyspieszył
namyśl,żetammożebyćgłowamatkiiżemógłbyoczyma
wyobraźniprzytulić.Pomodliłsięzanią,ucałowałzimną