Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
życia.Czyonwłaśnieleżyupodstawwszelkiegocierpienia?Amoże
nękałgojakiśbardziejsubtelnyiukrytyniepokój?Nacomożesię
przydaćjegowiedza,skoroczaspłyniebezlitośnie?Iczyż
todopadającegoczasami,zakradającesiędojegownętrzapoczucie
wszechmocyniebyłoprzypadkiemowocempaniki,którasprawiała,
żegdytylkosięonopojawiało,jegooczyzachodziłybielmem,
czyniącgoślepym?
Później,którejśnocy,otworzyłoczy,krzyczącwciemności.Nie
odrazuzrozumiał,cosięstało.Ztrudemłapałoddechimiał
wrażenie,żeleżywkałuży,ajegoplecynieruchomoprzylegają
dojakiegośmiękkiegopodłoża.Przejmującybólwpiersirozszerzał
się,zatykającmugardło.Wargipowilgotniały,chybaodśliny,
awewnętrznościachcośzaburczało,próbującsięwydostaćprzezusta.
Czuł,żezbieramusięnawymioty.Zobaczyłjakiścień,falujące
włosy,apotemjużnic.Pomacałpiersiiwyczułnóż.Byłwbity
nawysokościmostka,głęboko,ciosmusiałbyćzadanycelnie
iprecyzyjnie.Przesunąłpalecnabrzegotwartejranyiprzeszył
godreszcz.Ociekałwłasnąkrwią,aleniebyłwstaniejejzobaczyć.
Unosiłsięjakbywpróżni,wwodzie,któramiałaterazkonsystencję
jegopaniki.Niebyłwstanieporuszyćrękami.Światłoznikło,aonnie
potrafiłwtejchwilinawetpowiedzieć,wktórejczęściłóżkależy
nawznak.Niemógłdojrzećlampypostawionejnapodłodzeani
odwrócićgłowy,byspróbowaćodszukać.
Kilkagodzinwcześniejporazentyodbyłstosunekpłciowy,kolejne
przykrezjednoczenieciał,któreniedawałomujużżadnej
przyjemności.SpróbowałzawołaćMagdę,swojątowarzyszkę,alenie
odpowiedziała.Spróbowałjeszczeraz,usiłującprzebićsięprzezciszę
domu,alejegoostatniesłowauwięzłymuwgardle,zduszone
płaczem.Tkwiłtakbezruchu,patrzącwsufitprzesłoniętycieniami,
wkońcuzamknąłoczypewien,żeumiera.
Przebudziłsięwłóżkuszpitalnym.Intensywnyzapachjaśminów
unosiłsięwsali,przynoszączsobąpowiewlata.Dojegołóżka
podbiegłaodrazupielęgniarka,bygouspokoićcodostanuzdrowia.
Byłwśpiączceprzezmiesiąc,aleterazjużmożnapowiedzieć,żesię
wykaraskał.ZapytałoMagdę,alejejniebyło.Policjaprzezwiele
miesięcypróbowałanamierzyć,alewciążniconiejniebyło
wiadomo.