Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bylitoTatarzy;Kozakówznajdowałosiętylko
kilkunastu.PrzezgłowępanaSkrzetuskiegoprzeleciała
jakbłyskawicamyśl,żeskoroTatarzynaChortycy,
więcChmielnickimusiałjużwczKrymu.
NaczelegromadystałstaryZaporożecolbrzymiego
wzrostu,otwarzydzikiejiokrutnej.Tenzbliżywszysię
doogniskaspytał:
Aktórytoposeł?
Silnyzapachgorzałkirozszedłsiędookoła
Zaporożecbyłwidoczniepijany.
Którytuposeł?powtórzył.
JamjestrzekłdumniepanSkrzetuski.
Acóżemcibrat,żemnie„ty”mówisz?
Znaj,grubianinie,politykę!poderwałwachmistrz.
Mówisię:Jaśniewielmożnypanposeł!
Napohybelżewam,czortowysyny!szczobwas
Sierpahowasmert!Jasnowielmożnysyny!
Awypocodoatamana?
Nietwojasprawa!wiedzjeno,żeszyjatwojawtym,
bymsiędoatamananajprędzejdostał.
WtejchwilidrugiZaporożecwysunąłsięzgromady.
Mytuzwoliatamanarzekłpilnujem,bysięnikt
odLachiwniezbliżał,aktosięzbliży,mamywiązać
idostawiać,coteżuczynim.
Ktodobrowolniejedzie,tegoniedzieszwiąz.
Budu,botakijnakaz.
Awiesz,chłopie,cotoosobaposła?awiesz,kogo
tuprzedstawiam?
Wtedystaryolbrzymprzerwał:
Zawedemposła,ałezaboroduottak!
Torzekłszysięgnąłdobrodynamiestnika.
Alewtejchwilijęknąłijakbygromemrażony,zwalił
sięnaziemię.
Namiestnikroztrzaskałmugłowęczekanem.
Koli,koli!zawyływściekłegłosywgromadzie.
Semenowieksiążęcysypnęlisięnaratunekswego
wodza;huknęłysamopały,wrzaski:„Koli!koli!”zlałysię
zeszczękiemżelaza.Wszczęłasiębitwabezładna.
Zdeptanewzamieszaniuogniskazgasłyiciemność