Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gorącoizimno.Nibyoczymmielibyrozmawiać?
Niejem,kiedyjestemwpracy.
Nierobiszsobienigdyprzerwy,żebycośzjeść?
Wydawałsięrozbawiony.
Oczywiście,alemamczastylkonakawę,
ewentualnienarogalikaczybułkę.Głównyposiłekjem
popowrociedodomu,wieczorem.
Wtakimraziemógłbymcięzaprosićnakawę
iciastko,cotynato?
Mariannepragnęłaodmówić,aleniepotrafiła
wymyślićżadnejrozsądnejwymówki.
Dobrze,aleterazjużnaprawdęmuszęwracać
dogry.
Wtakimraziepożegnamsię.Spojrzeniejegooczu
byłonieprzeniknione.Dozobaczenianastępnym
razem.
„Następnyraz’’miałmiejscedwadnipóźniej.
Marianne,moknącprzezkilkagodzinnadeszczu
ześniegiem,poważniezastanawiałasięnad
wcześniejszympowrotemdodomu,alewtedysłońce
przedarłosięprzezchmury,zimnywiatrustałiwjakiś
magicznysposóbpojawiłsięEduardodeSouza.Ubrany
byłwstylowy,kaszmirowypłaszcz,anaszyizawiązany
miałjasnyszalik.Jegostrójbardziejpasował
napremieręsztukiwteatrzeniżnazwykłyspacer
pomieście.
Witaj.Uśmiechnąłsięciepło.Jegogłoswydałjej
sięniższy,niżzapamiętała.Zdałasobiesprawę,
żeprzezostatniedwadniwyczekiwała
gozniecierpliwością,ateraz,kiedyspojawił,jej
sercewypełniłaniespodziewanaradość,jakbyspotkała