Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obozówpracy(łagrów)orazjakomiejscedeportacji.Późniejstałsięmiejscemkilkuambitnych
sowieckichprojektów,takichjak:umiejscowionewSemeju(Semipałatyńsku)laboratoria
jądrowe,próbyzbroniąjądrową,kosmodromBajkonur,zagospodarowywaniebezludnych
terytoriów.16grudnia1991rokuKazachstan,jakoostatniazrepublikZSRS,proklamował
niepodległość.
KlimatwKazachstanieobejmujepołowęzimyipołowęlata,wiosnaijesieńbardzokrótkie.
Zimazaczynasięwpaździerniku,akończywkwietniu.Ponury,monotonnyświat.Światbez
drzewiptaków.Takieotoczenieprowokujedoskrajnychzachowań,łatwomożnatuwpaść
wszał,wobłędalbownajbardziejprzygniatającądepresję.Wtakimmiejscujak
Kazachstanprzyrodabratasięzoprawcą,pomagamuwniszczeniubezbronnejiniewinnej
ofiary,wysługujesięzbrodniarzom,płaszczysięprzednimi,podsuwającimcoraztonowe
narzędziatorturtrzaskającymróz,lodowatewichry,piętroweśniegiiogromne,niedającesię
przejśćzimnepustynie.
Mrozy.Burany
Najgorszajesttamzima.Zimątemperaturaspadadominusczterdziestustopni,coprzysilnych
wiatrachjestwprostniedowytrzymania.Śniegpadaczęsto,zasypujechałupypodachy,
chodzisięwtedytylkowydeptanymidróżkami.Drzwidodomówotwierająsięzawsze
dowewnątrz,tylkotymsposobemponocnychopadachśniegumożnawydostaćsięnadwór.
Wkopujesięśniegdosieniiwtensposóbtorujewyjścienazewnątrz.Przerażeniemnapawają
buranydługotrwałeburześnieżne,trwająceodkilkunastugodzindokilkudni.Podczas
buranuniemożnanawetdojśćdostogusianaoddalonegoodziesięćmetrówoddomu.Wiatr
wyrywawszystkozrąk,apanującytakżeiwdzieńpółmrokutrudniaznalezieniepowrotnej
drogi.Wczasietrwającejzamieciodwołujesięlekcjewszkołach,niepracująrównieżurzędy.
Prawdziwymnieszczęściemjest,gdyburzaśnieżnazastaniekogośdalekooddomu,
wpodróży.Furmankiwprawdziewożązesobąspecjalnenamioty,podktórechroniąsięludzie
izwierzęta,alezdarzasiębardzoczęsto,żeprzywozisiępoustaniuburanutrupyzmarzniętych
nakośćpodróżników.Rzadkowięczimąpuszczasiętuwdalsządrogę,pamiętając,żeolbrzymie
odległościmiędzyosadamiludzkiminarażająkażdegonaśmiertelneniebezpieczeństwo.
„WleciejestodwrotnieopowiadaWitalijKliczko.Tak,rzeczywiście,latotuteżbyło!
Zaczynałosięcoprawdapóźniej,alebyłoupalne,prawieniedozniesienia.Inneporyroku
właściwienieegzystowały.Wciąguniewielutygodnisłońcewysuszałowszystkiestrumyki.
Możnabyłoobserwować,jaktrawatraciłaswojązieleńinacałejpowierzchniusychała.Prawie
taksamoszybkodomymieszkalneprzekształcałysięwbanie,którerównieżwnocyniewiele
byłychłodniejsze.Dlanas,dzieci,miałotoniewielkieznaczenie,jednakdoroślibardzocierpieli
zpowoduekstremalnegoklimatu”.
Przygodawśniegu.Zapasy
„Wzimie,kiedysiętamprzeprowadziliśmykontynuujeswąopowieśćoKazachstanie
WitalijSołnecznojeMiestookazałosięprawdziwymśniegowymrajem.Białemasy,jeszcze
wyższeniżja,wznosiłysięprzeddrzwiamikażdegodomu.Dladziecibyłotocudownemiejsce
zabaw.Zmoiminowymiprzyjaciółmikopałemwśniegulochyikorytarze,mimożerodzicenam
tegosurowozabraniali.Tutajniebyłoprzedszkolaipilnującychnaswychowawczyń.Jaktylko
spadłgęstyśnieg,niewolnobyłonamwychodzićnazewnątrz.Doroślibalisię,żenasprzysypie,
stracimyorientację,nietrafimydodomuizamarzniemynaśmierć”.
KtóregośdniatakawłaśnieprzygodaspotkałamałegoWitalija.Wysłanyprzezmatkę
dosklepupochleb,zabawiłtamniecidłużejzpowoduogromnejkolejki.Tymczasemzapadły
ciemnościizerwałasięwichura.Kiedywreszciewsadziłdotorbyupragnionybochenekiszedł
zpowrotemdodomu,niewiedziałdokądiść.Najpierwuświadomiłsobie,żestoiwśród
zupełnychciemności.Zpoczątkuniewidziałnic,alekiedyjegowzrokzacząłprzyzwyczajaćsię
domroku,zobaczył,żeotaczajągowielkiegóryśniegu.Wwierzchołkitychgóruderzały