Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nęcącympokusompodlegajążyjącytamchłopcy.
PonieważWitalijbyłzobowiązanydouważanianamłodszegobrata,częstozabierałmnie,
kiedyspotykałsięzeswoimikolegami.Bardzolubiłemtespotkania.Chłopcywmoimwiekunie
wiedlitakinteresującychdyskusji”.
Naboje
Byćmożeopisaneponiżejzdarzeniespowodowałfakt,żewZhangiztobeniebyłożadnych
placówzabaw,huśtawekaninawetzwykłychpiaskownic.Chybatojednakzakazydorosłych
iwszechobecnanudawzmogłyciekawośćdzieciakówdoprzeżywanianiezwykłychprzygód.Tak
narodziłasięowagłośnawdosłownymznaczeniuhistoria.
Wokolicykoszarwłóczyłosięwieledzikichzwierząt.Każdejnocysłychaćbyłoprzeraźliwe
wycieszakali.Doludzijednakteścierwojadybałysiępodejść,wprzeciwieństwiedodzikich
zajęcy.Czasamimożnabyłonawetspotkaćprawdziwąantylopę.Wsumiedośćzwierzyny,żeby
odczasudoczasuWładimirRodionowiczKliczkomógłudaćsięnapolowanie.Odpowiednie
wyposażenieprzechowywałwdomu,ukrytewszafie.PewnegodniaWitalijiWołodymyr
zdemaskowalijegokryjówkę.Niemoglioderwaćoczuodnabojów,równopoukładanych
wpudełku.Ojciecwspominałonichwcześniejisurowozabroniłimnawetichdotykać.Ukradli
całąpaczkę.„Niepamiętam,któryznaswpadłnapomysł,żebydokonaćznimieksperymentu
wspominaWołodymyr.ZapewneWitalij,bojabyłemzamały.Nawszelkiwypadek
błyskawicznieschowaliśmynabojedokieszeniiulotniliśmysię,zanimmamazdążyłacokolwiek
spostrzec”.
Skierowalisięwstronędużegopagórka,znajdującegosięwprzyzwoitejodległościoddomu.
Kręciłoichwbrzuchachzemocji,czulisięjakprawdziwinaukowcy,badacze,odkrywcy
nieznanego.
Coznimizrobimy?zapytałWołodymyr.
RozpalimyogniskoiwrzucimydośrodkazdecydowałWitalij.
Lepiejtegonieróbmypowiedziałmłodszybrat.Słyszałem,żewinnejbazietrzech
chłopakówstraciłowzrokprzytakiejzabawie.Wybuchzmasakrowałimtwarze,jednemuurwał
rękę…
GówniarzjesteśitchórzzdenerwowałsięWitalij,rozpalającogień.Wrzucamy
ibłyskawiczniekryjemysięwrowie.
No…niewiemciąglewahałsięmłodszyzbraci.
Niewdającsięwdalsząpolemikę,starszywrzuciłdoogniacałągarśćnaboi.
Chowajsię,głupku!Pociągnąłbratazaramięwstronępobliskiegozagłębienia.
Całeszczęście,żetozrobił,bowprzeciwnymwypadkuUkrainaraczejniemiałabydziś
mistrzówświatawagiciężkiej.Dowyściguześmierciąwłączamysięjużoddzieciństwa.
Pochwilihuknęło.Wokółnichłomotałoigwizdałotakpotężnie,żeprawieogłuchli.Nic
imtojednaknieprzeszkadzało,mieliubawpopachy.Bylibardzorozczarowani,kiedy
pominuciewszystkoucichło.Zbłyszczącymioczymaiczerwonymizemocjipoliczkami,
dźwignęlisięnanogi.To,żelatającewokółelementymogłyichpoważniezranićlubnawet
zabić,nieprzyszłoimdogłowy.
Szkoda,żeniewzięliśmywięcejzauważyłzżalemWitalij.
Niemniejszeniebezpieczeństwobyłojednakprzednimi.Starszychybajeprzeczuwał,
ponieważwdrodzepowrotnejzatrzymałsięnagleistanąłprzedbraciszkiem.
Niewolnociotymnikomupowiedziećprzestrzegłmłodszego.Słyszysz?Tomusi
pozostaćnaszątajemnicą.
JasnezgodziłsięWołodymyr.
Przysięgnij!NawujkaLenina!
Przysięgam.
Tajemnicanazawsze!Rozumiesz?
Tak,nazawsze.
Sformułowanie„nazawsze”trwałowwypadkuWołodiiokołokwadransa.Dokładnietyle,ile