Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nieodpowiedziałodrazu.
TomaszGlasdale.Jestemsługąkrólowej.
Przeciąglegwizdnąłizzarośliwyskoczyłkaryrumak.
Ponieważwychowywałemsięnadworzebogatego
szlachcica,odrazupoznałem,żeuprzążnależała
donajbogatszych,jakiewżyciuwidziałem.Skoro,jak
twierdził,zostałnapadnięty,dlaczegozbójcyniezabrali
mutakiegokonia?Przecieżkosztowałmajątek!Tobyło
podejrzane.Dziwnymzrządzeniemlosuniezwróciliśmy
natouwagi.
Nieznajomyokazałsięnadwyrazmiłymczłowiekiem.
Przeprosiłnaszaincydentzestrzałąiopowiedziałnam
wieleciekawychrzeczyoLondynie.Dowiedzieliśmysię,
żesytuacjawstolicyjestowielebardziejpoważna,niż
myśleliśmy.Królchciałzawszelkącenęośmieszyć
prymasaBecketa,coniebyłotakieprostezracjijego
autorytetuwśródgminuirycerstwa.WkońcuTomasz
Glasdalepożegnałsięznamiiodjechałwkierunku
Gloucester.
Henryku,czywidziałeśjegobuty?zagadnąłem.
Tak,bardzoładne.
Dziwneodpowiedziałem.Mówił,żeidziezdaleka,
aprzecieżbutywyglądałytak,jakbydopierocowyszedł
odpucybuta...
Toniewszystko,Geoffreyu.Mówił,żejestsługą
królowej,anieznałfrancuskiego,łacinazaś,którąmówił,
byłafatalna...zauważyłmójtowarzysz.
Nieujechaliśmydalekoodmiejsca,wktórym
spotkaliśmykusznika,kiedynaglewśróddrzew,blisko
głębokiegojaru,mójkońnagleponiósł.Przerażoneczymś
zwierzęstanęłodęba.Omalżeniespadłem.Utrzymałem
twardouzdę,alekońrzuciłsięostronaprzódipoczułem