Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cojest?
Mógłbyśbyćmilszyzauważyłzwyrzutem
dzielnicowy.Niemożnanormalnie,cześć,dzieńdobry?
Jakbędępracowałwdzieńizajmowałsię
wkurwianieminnych,jakty,tomogęmówić„dzień
dobry”każdemu.Nachujmniebudzisz?
Starycięwzywa.
Nockęmiałem.
Krauskazał.Nicnieporadzę.
Powiedz,żeprzyjdę,jaksięwyśpię.
Musiszsięstawić.Kazałcięzawszelkącenęobudzić.
Zawszelkącenę?
Myślisz,żewchodziłemposchodachdlatreningu?
powiedziałdzielnicowy.Zastaryjestemnagłupoty.
Emilprzeczesałpalcamiwłosy,przetarłdłońmizaspaną
twarzizaprosiłKalińskiegodośrodka.Wkuchnipostawił
czajniknagaziwłączyłradio.Zgłośnikówpopłynęły
ciężkiegitaryw
Duhast
odRammsteina.
Niechspierdala!Wolnemam.
Miałeś.Trzebabyłosięuczyć,aniedopsiarniiść.
No...Emilziewnął.Niedasięukryć.
Wieszprzecież,jaktounaswygląda.
Aczegochce?
Skądmogęwiedzieć?Kazalimicięobudzić
iprzywieźć.Tyle.
Tymniewchujanierób.Przestańpierdolić,przecież
widzę,żecoświesz.
Wiesz,jaktojestzplotkami,niewiadomo...
Mów.
Aletoniejestpewne.