Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
6
Pierwsze,copoczułampoodzyskaniuprzytomności,
tobólnaskrępowanychnadgarstkach,poobijanych
żebrachitwarzy.Złamanynosjużniekrwawił.Nigdysię
niezastanawiałam,jakmogąbolećręce,kiedykrewnie
dochodziwnichtak,jakpowinna.Potemmójumysł
dopadłstrach.Niebyłtozwykłystrach.Niebyłtostrach,
jakiegodoświadczawiększośćkobiet,większośćludzi,
takichjakja.Niebyłtostrach,jakiegoprzeciętny
człowiekdoświadczaczasamiwżyciutakistrach
pojawiasięwżyciujedenraz.Rzeczywistośćzostaje
skonfrontowanasiłązfaktemowejstrasznej,bezlitosnej
izimnejprawdy:śmierćistnieje.Jestblisko,bardzoblisko.
Wciążżyję,aleniebawembyćmożeumrę.Cośtakiego
czująpewniesamobójcypotym,jakichstopyoderwąsię
oddachubudynku,mostu,krawędziperonu.Iskazani
naśmierćprzedplutonemegzekucyjnym.Poczułam
strachtakintensywnie,żezrozumiałam,czymjeststrach
wnajbardziejprzerażającym,bezlitosnymwydaniu,jakim
bywa,kiedydotyczyżyciaiśmierci.Mojeręceinogi
wpadływniemożliwedoopanowaniadrżenie.Serce
przyspieszyłogwałtownie.Apotemprzyszłymdłości.Nie
wpadłamwpanikęzbóluiobaw,niestraciłamzimnej
krwi.Zdrętwiałyjęzykizaślinioneodkneblaustadały
mijasnysygnał:jesteśokrok,okilkasekund,owłos.
Boże!pomyślałam.Niemogęsięzrzygać!Jeślitosię
wydarzy,jeśliniezapanujęnadciałem,uduszęsię
wymiocinami.Niechcęumieraćwrzygowinach.Starałam
sięprzypomniećsobieto,cosięwydarzyłoijaksiętutaj
znalazłam.Próbowałamskupićmyślinaostatnim