Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nomówięprzecież.Jakkotpotrawie.
–Skądmożesztowiedzieć?
–Sprzątaczkimówiły.
–Acojamamztymwspólnego?–zapytałEmil,
ruszającdołazienki.–Przecieżmnietamnawetniebyło!
–Niewiem!Starycisamnowinkizreferuje.Wiem,
żeSkalskiegozHubiczemzawiesili.Iżejaktujechałem,
dyżurnymniewywoływałipoinformował,żeKrausjuż
czeka.Takżelepiejsiępośpiesz.A!Maszsięnie
przebierać.
–Toco?Wpiżamiemamsięzameldować?–zawołał
Emilzłazienki.
–Niewiem.Zbierajsięiniepierdol.Maszprzyjść
wcywilkach.Tyle.Przyjąłeśczychceszrozkaznapiśmie?
–zdenerwowałsiędzielnicowy.
Emilwypłukałustazpastyizerknąłwlustro.Kolejny
razzniezadowoleniemstwierdził,żezarostzdaniem
komendantabędziekwalifikowałsiędousunięcia.
–Golićsięteżniemusisz.
–Widaćstaremubardzozależy–mruknąłEmil,
zakładająckoszulę.–Skurwiel–dodał,myśląc
opostępowaniudyscyplinarnym,jakimKrausgroził.
Wsiadającdoradiowozu,policjantstwierdził,
żezwiszącychniskonaddachamiponurychchmur
niebawemcośznówspadnie.Niepomyliłsię,bopierwsze
kropledeszczurozbiłysięoszyby,gdytylkoruszyli
wstronękomendynaGrenadierów.
10