Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwtyłniczymdzieckozchorobąsierocą.Drugasiedziała
naprzewróconejklatce.Najednejzjejłapniepozostał
anikawałeczekmięsalubsierści,ledwiepołączonekości
wisiałyjaksznurki.Brakowałojejteżczęścipyska,całej
jegolewejpołowy,któranajwidoczniejzostała
odgryziona.Małpasiedziałacichoicałkowicie
nieruchomo–jakbymakabryczne,prawdopodobnie
śmiertelneranyzupełniejejnieprzeszkadzały,jakby
wszystkobyłowporządku.
–Więccosięstało?–zapytałWładimirSiergiejewicz
Kramcowa.
–Klatkimająsłabezamki,przypominałemotymkilka
razy–odparłdoktorant.–Otwierająsięsame.Dałosię
przewidzieć,żewcześniejczypóźniejjakieśmałpy
uciekną.
–Zzamkamijasnasprawa,wszystkiezostaną
wymienionewprzyszłymtygodniu,alecodokładniesię
stało?
Kramcowskinąłnarządmonitorówkomputerowych
nabiurku.
–Możepanwszystkoobejrzećnanagraniu.
Awskrócie...Wtymsegmenciesątylkodwiemałpy,
obiezostałyzarażone.Siedzątuponadmiesiąc,czująsię
doskonale.
–Totesame,którympodanowirusHIV–przerwał
muDiegtiariowizwróciłsiędoBillintona.–Próbowaliśmy
pozbyćsięwirusazapomocąnaszejSzóstki.
–Icosięokazało?–chciałwiedziećBillinton.
–Okazałosię,żepokonujemyAIDS.InietylkoAIDS.
Naprzykładwszystkietypyzapaleniawątroby,anawet
banalnągrypę.Wszystkiechorobywirusowe.Naszwirus
nietolerujeabsolutnieżadnychrywali,szczególnie
takich,któreszkodząnosicielowi.Jeśliudanamsię