Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tusięitakjużniedanicratować.Mojażonamachorągłowę.
Wtymmomenciedobiegłdoniegopiskliwydamskigłos,tak
głośny,jakbytoonatrzymałasłuchawkę:
Atydupę.Nienormalnyjesteś…
Przepraszam.Kamińskiusłyszałpiskprzesuwanegomebla
popodłodze,apochwilizapanowałatotalnacisza.Mamdlaciebie
robotęnakomendzie.
Wpolicji?Alejakto?Przecieżtyniepracujeszjużodkilkulat.
Znajomościzostajądokońcażycia.
Itymsposobemwrócił.Nienastareśmiecie,bonieznałkomendy,
naktórejpojawiłsięwakat.No,pozajednąosobą.
DorotąCzerwińską,którajużstałakołopatologaibacznie
obserwowałajegopracę.Podszedłdoniejiuśmiechnąłsięledwo
dostrzegalnie.Powiedziałjejopropozycjijużpodczasweselajej
przyjaciółki.Liczył,żeatmosferatampanującapozytywnienastawi
ijegoukochananiezareagujenegatywnie.
Kujegoradościucieszyłasię,aprzynajmniejniezdenerwowała.
Szybkoustalilizasadyichwspółpracy,boterazmielizostać
partnerami.
TokomisarzMarekKamiński,atoJanuszChodakowski
przedstawiłaichsobie,nacopanowiekiwnęlinasiebiegłowami,
atendrugiwróciłdowykonywanychchwilęwcześniejczynności.
Miłopoznaćrzuciłpolicjantizrobiłkrokwstronęciała
mężczyzny.Jakieśpomysły,cosięmogłostać?
Staćsięmogłowielerzeczy.Inachwilęobecnąpoza
najpewniejszym,czyliżefacetnieżyje,nicniejestemwstanie
powiedzieć.Głoslekarzabrzmiałniezwyklesympatycznie,
coucieszyłoKamińskiego.Jużlatatemuwtakisposóbsprawdzał
spotykanychnaswojejdrodzepatologów.Ci,cosięwściekalizajego
pytania,zregułynienależelidonajwybitniejszych.Zatoci,
cowsposóbelokwentnyodpowiadalinategotypuzaczepki,
okazywalisięciekawymiosobami,awspółpracaznimiprzebiegała
doskonale.Powięcejinformacjizapraszamnasekcjęzwłok.Wtedy