Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział6
Nigdyniewidziałamtakpięknejpannymłodej!
Dorotaporazniewiadomoktórywygłosiłakomplement
wkierunkuprzyjaciółki.Poponadtygodniuodweselapostanowiła
odwiedzić,mimodzielącejjeliczbykilometrów.Konieczniechciała
spędzićzniątrochęczasu,alerównieżuporządkowaćwgłowiemyśli
podczassamotnejjazdysamochodem.Pozatymbardzochciała
zobaczyćbliźniaki,którepomimoproblemówjużnaetapieciążybyły
okazamizdrowia.
Jutrobędąjużpierwszezdjęcia.Kasiasięgnęłapokubek
zherbatą,całyczasnieodrywającwzrokuodswojejdłoni.Inie
chodziłojejwcaleofikuśniepomalowanepaznokcie,aleoobrączkę.
Całyczasniemogęsiędoniejprzyzwyczaić.
Ciążyci?Czerwińskazmrużyłaoczyniczymsuperbohater
próbującyprześwietlićprzeciwnika.
Przestań,tonajpiękniejszyciężar,jakimożnasobiewyobrazić.
Tykiedyśteżtozrozumiesz.Spojrzałanaprzyjaciółkęzukosa
isięgnęłapojednązkartekzżyczeniami,któremiałyprzejrzeć,
odstawiającjednocześnieherbatę.
Ja?Onie,nie.Wżyciu!zareagowałapodniesionymgłosem,
aKasiazaśmiałasiępodnosem.
Niewiem,czypamiętasz,alekiedyśtakreagowałaśwogóle
nafacetów.Potemnadzieci.Aterazpatrzysznamłodegoztaką
miłościąioddaniem,żeszok.AdoMarkateżbijeciszybciejserce,
cowidaćzakażdymrazem,gdypojawiasięwokolicy.
Dorotaoparłasięplecamiokanapęichwilęmilczała.
Tak,młodyskradłmojeserce.CodoMarka…Uśmiechnęłasię,
ajejoczyzabłysłyniczymlampkinaświątecznejchoince.Lubimy
się.
Lubicie?Lubićtomożnapaniąwsklepiespożywczym.Onzatobą
szaleje,atyteżwskoczyłabyśzanimwogień.Myślisz,żetegonie