Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
każdegozpaństwa.Wiem,żetosporeobciążenie,alewierzę,żemają
państwowsobiedobrąwolęiwesprąnaswdojściudoprawdy.
–Uśmiechnąłsiędelikatnie.–Zachwilęprzyjdątupolicjanci,którzy
będąspisywaćpaństwadane.Jeżelimająpaństwojakieśswoje
spostrzeżenia,chętnieichwysłuchamy.Liczymynawspółpracę
idziękujemyzawyrozumiałość.–Lekkosięukłoniłizszedłzesceny,
ignorującpytaniazestronypubliczności.
–Iletopotrwa?
–Czymusimytusiedziećcałyczas?
–Czymogęiśćdotoalety?
–Czyonfaktycznienieżyje?
–Muszęzadzwonićdopracy,zarazzaczynamzmianę.
–Ktogozabił?
–Czymogępodjechaćjutro?Musimyjechaćdokota!–rzuciła
Kamila,nacojejmążprzewróciłtylkooczami.