Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wprzedszkolu,ateraztenkijznimrośnie.
–Takjest!–Zrywamsięnanogiistajęnabaczność.
–Takjest!–Tadekdźwigasięzostentacyjnym
lekceważeniem.–Paniegenerale.
–SzeregowyKmicic!Ilerazymamdruhowipowtarzać,
żeniejestemgenerałem?!–Bronekpoważnymgłosem
starasięuzyskaćprzewagęnadTadkiem.Aletoniejest
możliwe,towogóleniejestmożliwe.
–Anirazu!–PrężysięznówostentacyjnieTadek.
AkiedyBronekidziedalej,zebraćpozostałychchłopaków,
dodajepółgłosem:–
HerrObersturmbannführer
.
–Cosięgotakczepiasz,odpuśćmu–mówiędoTadka.
–Służbistacholerny.Jakbyżywcemprzeniesiony
zkampaniiwrześniowej.Bylesięniewychylać–psioczy
pocichuTadek.–Noale,Czesiu,niejemusłużymy,tylko
ojczyźnie.Itoojczyznanaszawezwie.
Dzikijazgot,kociamuzyka.Todwakotywalczą
otruchłowróblaubitegoprzezTadka.Patrzymy
natowidowiskojakzaczarowani.
–No,jużwpadałeśwpatospouszy–mówięiśmiejemy
sięobaj.–Dzisiajbędziemybraliogranatach.
WdołkuwpiaszczystejziemiPiasków,naobrzeżach
warszawskiegoŻoliborza,czekająprzygotowane
kamienie,dużo,zsetkachyba.Będziemycałądrużyną
ćwiczyćrzutgranatem.Teorięjużmieliśmy,akiedy
Polskadanamrozkaz,będziemywiedzieli,jakwyciągnąć
zawleczkęzębami,jaksięzamachnąćijakątrajektorię
nadać.Dziśmamytoćwiczyć.
–Wrógjesttam.–Bronekpokazujenadrzewo.
–Rzucamyprzezdwadzieściasekund.Przedrzutem
pozorujemyodbezpieczeniegranatupoprzezwyciągnięcie
zawleczkizębami.Zrozumiano?!