Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Paweł,niepatrzącnanią,niegłośno,aleniewiadomodlaczego
bardzosurowopowiedział:
–Czytamzakazaneksiążki.Zabraniająjeczytaćdlatego,żemówią
oneprawdęonaszymrobotniczymżyciu.Książkitedrukujesię
ukradkiem,wtajemnicy,ijeżelijeumnieznajdą,wsadząmnie
dowięzieniazato,żechcępoznaćprawdę.Rozumiesz?
Matcezabrakłonagletchu.Patrzyłaszerokootwartymioczami
nasyna,którywydałsięjejobcy.Miałinnygłos–niższy,głębszy,
dźwięczniejszy.Skubałpalcamidelikatnypuszekwąsówidziwnie,
spodełbapatrzyłwkąt.Ogarnąłjąlękoniego,zrobiłosięjejgożal.
–Ipocóżto,Pasza?–zapytała.
Pawełpodniósłgłowę,spojrzałnaniąiniepodnoszącgłosu
odpowiedziałspokojnie:
–Chcępoznaćprawdę.
Głosjegobrzmiałcicho,aletwardo,woczachjaśniałupór.Pojęła
sercem,żesynpoświęciłsięnazawszeczemuśtajemniczemu,czemuś,
cojąprzerażało.Uważała,żewszystkowżyciujestnieuniknione;
oddawnaprzywykładotego,bypoddawaćsiębezbuntu,bez
namysłu,iterazzapłakałatylkocichutko,nieznajdującsłów
wściśniętymrozpacząitroskąsercu.
–Niepłacz!–powiedziałPawełczuleiłagodnie,amatcewydało
się,żesięzniążegna.–Pomyśl,jakiejestnaszeżycie.Masz
czterdzieścilat,aczyśtywogóleżyła?Ojciecbiłcię;terazrozumiem,
żemściłsięnatobiezaniedolęswojegożycia–niedolę,która
gogniotła,aonnierozumiał,jakajestjejprzyczyna.Pracował
wfabrycetrzydzieścilat;kiedyzacząłpracować,mieściłasięona
wdwóchbudynkach,aterazjestichsiedem.
Matkasłuchałagozlękiem,alechciwie.Oczysynapłonęłyjasno.
Przysunąłsiędoniej,oparłsiępiersiąostółiprostowjejmokrąodłez
twarzpadałyporazpierwszyjegosłowaoprawdzie,którąpoznał.