Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zcałąsiłąmłodościiżaremuczniadumnegozeswojejwiedzy,
wierzącegoświęciewjejprawdziwość,mówiłotym,cobyłodlaniego
oczywiste–mówiłnietyledomatki,ilepoto,byskontrolować
samegosiebie.Chwilamimilkłszukającsłówiwówczaswidziałprzed
sobązasmuconątwarzidobreoczyzamglonełzami.Oczytepatrzyły
zprzestrachemizdumieniem.Byłomużalmatkiizacząłmówić
znowu.Terazjużoniej,ojejżyciu.
–Czyzaznałaśwżyciuradości?–pytał.–Jakiecizostały
wspomnieniazprzeżytychlat?
Matkasłuchałaizesmutkiemkiwałagłową.Czuła,żeto,
cosłyszy,tocośnowego,coś,czegodotądnieznała;słowatebudziły
żaliradość,kojącjejzbolałeserce.Takiesłowaosobie,oswoim
życiusłyszałaporazpierwszy;budziływniejniejasne,dawnouśpione
myśli,rozdmuchiwaływygasłejużuczucianiepokojącego
niezadowoleniazżycia–uczuciaimyślidawnominionejmłodości.
Rozmawiałaożyciuzprzyjaciółkami,rozmawiaładługoowszystkim,
aleprzyjaciółki,podobniejakona,skarżyłysiętylko;żadnanie
tłumaczyła,dlaczegożyciejesttakciężkieitrudne.Aterazsiedzi
przedniąjejsynito,comówiąjegooczy,twarziusta–wszystko
tochwytazasercenapełniającjeuczuciemdumyzsyna,który
zrozumiałtakjaktrzebażycieswojejmatki,mówiojejcierpieniach,
współczujejej.
Matkomsięniewspółczuje.
Wiedziałaotym.Wszystko,comówiłsynożyciukobiet,było
gorzką,znanąprawdą;obudziłwjejpiersiuczuciakojącejakciepła
pieszczota.
–Cóżwięcchceszrobić?–zapytałaprzerywającmu.
–Chcęsięuczyć,apotemuczyćinnych.My,robotnicy,
powinniśmysięuczyć.Musimydowiedziećsię,musimyzrozumieć,
dlaczegonaszeżyciejesttakciężkie.
Patrzyłazradością,jakjegobłękitneoczy,zawszepoważne