Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
woczekiwaniunieszczęścia,októrymtakspokojnieiztakąpewnością
mówiłsyn.Oczomjejukazałasiępłaska,śnieżnarównina.Miotasię
mroźny,białywiatrpogwizdującprzenikliwie.Środkiemrówninyidzie
samotnie,chwiejącsię,niewielkaciemnapostaćdziewczęca.Wiatr
plączesięjejpodnogami,podwiewaspódnicę,rzucawtwarzkłujące
płatkiśniegu.Trudnoiść,małenogigrzęznąwśniegu.Zimno
istraszno.Dziewczynapochyliłasiękuprzodowijakbadylekwśród
mglistejrówninyigraszkajesiennegowiatru.Naprawoodniej,jak
ciemnaściana,wznosisięnabagnachlas.Posępnieszumiąnagie
brzozyiosiny.Gdzieśdalekobłyskająniewyraźnieświatłamiasta…
Boże,zmiłujsię!wyszeptałamatkadrżączestrachu.
VII
Dnijakpaciorkiróżańcaprzesuwałysięjedenzadrugimskładając
sięnatygodnieimiesiące.CosobotaprzychodzilidoPawła
towarzysze,każdezebraniebyłojakgdybyszczeblemdługiej,pochyłej
drabiny,którawiodłagdzieśwdalzwolnapodnoszącludzi.
Pojawilisięnowiludzie,wmałympokoikuWłasowówstawałosię
ciasnoiduszno.PrzychodziłaNataszazziębnięta,zmęczona,ale
zawszeniezmordowaniewesołaiżywa.Matkazrobiłajejpończochy
isamawłożyłanamaleńkienogi.Nataszazpoczątkuśmiałasię,
apotemnaglepoważniezamyśliłasięipowiedziałacicho:
Miałamnianię,takąniezwykledobrą!Jakietodziwne,Pelagio
Niłowna.Takimtrudnym,takimponiżającymżyciemżyjelud
pracujący,aprzecieżwięcejmaserca,lepszyjestniżtamci!
Irękąwskazałagdzieśwdal.
Jacytowyjesteście!powiedziałaWłasowa.Rodziców
straciliścieiwszystko…niepotrafiładokończyćswojejmyśli,