Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przednią,aonazmusiłasiędouśmiechu.
Wszyscymówiątylkoopiątkowejimprezieciągnął
Steve.Dotejporymuzykadudnimiwgłowie.Było
super,nie?
Tak.Wyjątkowoudanaimprezaprzytaknęła
Roxannezdawkowo.
Rogermówiłotobieprzezcaływeekend.Ten
tomafart,co?
Roxannepoczuła,jakkolanasiępodniąuginają,ale
szybkoprzywołałasiędoporządku.Rogerbyłstarszy,
przystojny,sprawiałwrażenieteżdośćprzebojowego,ale
potamtejimprezienasamąmyślonimogarniał
niepokój.
Comówił?zapytała,silącsięnaspokojnyton.
Stevezbliżyłsiędoniejinachyliłsięnadjejuchem.
Chybanieźlesięwtobiezabujał.Ztego,comówił,
toonciebieteżnieźlekręci.Mówił,żejesteśwtym…
naprawdędobra.
Cotypieprzysz?Onmniewcalenieinteresuje.
Zachichotałiodgarnąłwłosyzczoła.
Toniebylejakigość.Otak,ondostajeto,czego
chce.Gdzieśpodmaskązawadiackiegouśmiechu
RoxannedostrzegłauSteve’aniepokój.Janiechcę
miećztymnicwspólnego.Pieprzciesię,gdziechcecie
ijakchcecie.Nicmidotego.
PoklepałRoxanneporamieniuizostawił
zszokowanąizupełnieoniemiałą.
Ludzietłoczylisięwokółniej,aleonazupełnieniczego
niewidziała.Liczyłaoddziesięciudojednego,apotem