Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nanim.NawetMichaelspoglądałnaniegowosłupieniu,
zamiastzaśmiaćsięirzucićwjegokierunkugłupim
żartem.
–Prze-przepraszam–wyjąkałAmirwgrobowejciszy,
którazapadła.
Wykładowcasprawiałwrażenierówniezmieszanego.
Mikrofonwydałzsiebiekilkapiszczącychdźwięków,aby
zachwilęponownierozbrzmiećgłosemprofesora,który
anisłowemnieskomentowałtego,cozaszło.Studenci
zociąganiemponowniezwracalikuniemuswójwzrok.
TwarzAmirabyłagorąca.Gdybyjegoskóraniebyła
czarna,widniałybynaniejostrerumieńce,czułbowiem,
jakpalągopoliczki.
–Cotobyło?–szepnąłMichael,któremuuśmiech
niepewniewypływałnatwarz.
–Coś…cośzobaczyłem.Chybamisięwydawało.
–Pająka?–dociekałMichael,rozglądającsię
poniewielkimblacie.
Amirwłożyłwszystkiesiływto,abybrzmieć
wiarygodnie.
–Może.Tak,tochybabyłpająk.
Przyjacielchwyciłpodręcznik,którymAmiruderzył
wstolik,izacząłoglądaćgozewszystkichstron.Sam
Amirniebyłtymjużzainteresowany.Zamiasttego
rozejrzałsięposali,abysprawdzić,czyjegoreakcja
odwróciłachoćodrobinęuwagęodRoxanne.
Jejjużjednaktamniebyło.Zniknęłabez
najmniejszegoszmeruotwieranychdrzwiauli.
Amirzacząłsięwiercićniespokojnienaswoim