Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miejscu.
–Cocięugryzło?–warknąłMichael.–Tenpająk
pewniejużdawnozwiał.
–Idędotoalety–szepnął.
Wstałzmiejsca,pochylającsię,abynierzucaćsię
woczy,ipodążyłgłównąalejkąwstronęwyjścia.Był
pewien,żeniktniezarejestrowałzniknięciadziewczyny,
więcniebyłopowodu,żebypowiązaćznimjegowyjście
zauli.
Tobyłodziwne.Wbeztroskichchwilachzawsze
widywałRoxannewotoczeniugrupkiznajomych,leczgdy
przychodziłkryzys,zostawałasama.
Podążyłopustoszałymkorytarzem.Chybapoprostu
chciałuspokoićsamegosiebie,żeRoxanneniepostradała
wszystkichzmysłów.Zobaczyłjąprzydrzwiachdamskiej
toalety–opartąościanę,oplatającąsięramionami
ioddychającągłęboko.Długieblondwłosyopadałyjej
natwarz.Wyglądała,jakbychciałaochłonąćoraz
doprowadzićsiędoporządku.
Amirprzystanął,ukradkiemspoglądającnaścianę
sąsiedniegokorytarza.Tużzazakrętemwgłowietej
ślicznejdziewczynyszalałprawdziwyhuragan.Roxanne
zabardzobyłazaabsorbowanaswoimimyślami,aby
dostrzecchłopakaskrytegozarogiem.
Uspokoiłasiępoparudłużącychsięminutach.
Odchyliładotyługłowę,tymrazembezzaciśniętych
zębówiściągniętychbrwi,leczzwyrazemtwarzytak
bezradnym,żeAmirowiścisnęłosięserce.Zoczu
dziewczynypociekłyłzy,zlepiajączesobązalegające