Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
16
SprawyfinansoweGabrysiiJankaoddługiegoczasu
wyglądałymałoponętnie,żebyniepowiedziećpoprostu
źle.Jużnawetniepamiętali,jaktobyłozanimzabrano
całejzałodze(zwyjątkiemzarządzających,rzeczjasna)
podwiegrupyipremię,kazanozapomniećotrzynastej
pensjiitalonachnaświęta.Terazdoszedłkolejnycios
wpostaciobniżeniapensjiGabrysi.Atuprzecieżtrzeba
jakośprowadzićdom,odczasudoczasucośremontować,
naprawiać,kupićjakieśbuty,wstąpićdoapteki,
zatankowaćiżebyniezwariować,wyjechaćchoć
nakilkudniowywypoczynek.
Wczerwcu2002rokunaprzekórcałemuzłuwybralisię
wgóry.Gabrysia,wybierającKarpacz,kierowałasię
sentymentemiwspomnieniami,Janekmapą,aMarcysia
jeszczetużprzedKarpaczempytała,czymogązmienić
kierunekiruszyćnadmorze.
Byłocudownie,pogodawprzeciwieństwie
dozarządzającychfirmąniezawiodła,siłyteżipomysły
nawyprawyrównież.WdrodzedoKarpaczazawsze
zatrzymywalisięweWrocławiuurodzinyGabrysi.
ByodwiedzićgróbciociMasi,żonywujkaTomasza,
którąGabrysiazawszeciepłowspominała,trzeba
przejechaćprzezdużączęśćWrocławia.Marcysinudziło
się,więcwypytywałatowarzystwooróżnerzeczy.
Ostatniopytałaomarkisamochodówigdzieone
produkowane.„Przerobili”zJankiemjużsporofirm
samochodowych,dopasowującfabrykidoodpowiednich
krajówiJankowitazabawazaczynałasięnudzić.
APortugalia?Jakiesamochodyprodukowane
wPortugalii?
Ależ,Marcysiu,wystarczyspojrzećnamapęiodrazu