Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Patrz—rzekłAleksy—zdaliśmysięrównymisobiesiedząc
naławie,którawobecnaukischylaławszystkiegłowy;dziśgdybynie
pamięćtegobraterstwa,jakżedalekostalibyśmyodsiebie;japomiędzy
najskromniejszemipracownikami,którychpowołaniemprodukować
chlebpowszedni;tywśródtych,cozapewnionemającpotrzeby
codzienne,mogąspoczywać,marzyć,myślećiduchemtylkopracować
dlasiebie.
—Wszystkiepowołania—odparłżywomłodyczłowiek—równe
sąsobie,zdajemisię,wobliczuspołeczności,gdysięspełniają
zpoświęceniem,zpojęciemichważnościipożytku;nacosiać
niezgodęmiędzybraćmi!nacomiędzyniemiszukaćróżnicy!
Aleksysięuśmiechnął.
—Tak,młodsiistarsi—odparł—braciajesteśmy,alepraw
pierworodztwainiedołęstwamłodościnicniezetrze;wszystkie
terozprawyoporównaniustanówdoskonalewyglądająnapapierze,
awświeciezastosowaćsięniedają.Niemożemybyćrówniwrzeczy,
jakjesteśmyrówniwobliczuprawa,Bogaiśmierci...todarmo!
—Skądżecitozdanie?—zawołałJulian.
—Zdoświadczenia,mójdrogi,zdoświadczenia...
—Przyznaszprzynajmniej,żeukształcenieduchowenajlepiejnas
porównywaibraci,żeprzyniemniknąćmusząróżnicestanów
ipołożeńtowarzyskich?...
—Nieżyjemynanieszczęścieduchemsamym;sąchwile
porównania,sądlaupośledzonychnawetchwilewyższości,ależywot
codziennydzielitych,którychsiędłoniesplotłyprzypadkowo.
—Tozdanie—zawołałJulian—tłómaczymijużdlaczegoomilę
mieszkającodKarlina,patrzączokienŻerbinieckiegodworku
nazielonedrzewanaszegoogrodu,anipróbowałeśprzypomniećsobie,
żetammaszprzyjaciela!
—Myślisz,żemitokiedykolwiekwyszłozpamięci?—rzekł
Aleksy—myliszsię...pamiętałemotobie,możewzdychałemnieraz
dotowarzystwatwego,alemsięumiałpowstrzymaćodpokusy.
—Przyznamcisię,żeprzyczynnierozumiem!
—Boniepojmujesztego,ileróżnicyrobimiędzyludźmiich
położenietowarzyskie,obowiązki,kółko,wktóremsięobracają,sfera,
wktórejżyją.Powinniśmyżyćtylkozrównemisobie;wstosunkach,
miłychbardzoztemi,którzymająwięcejiżyjąinaczej,znajdziemy
chwilerozkoszne,alejeopłacićmusimyupokorzeniemlubsmutkiem.
—Staradumaszlacheckamówiprzezciebie.
—Nie,młodedoświadczenie,mójbracie...trzebasięczęstowyrzec