Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przezwyciężyćniemógł.Dlaczegotemury,tenprzepych,bogactwo,
topaństwo,którychsięaniobawiać,aniimkłaniaćniemiałpowodu,
ludzie,bezktórychsięmógłobejść,takiejakieśdziwacznezrobili
nanimwrażenieobawy,niewoli,ucisku?Zwykleodważnyiszczery,
tusięczułspętanym,asłowamarłymunaustach,iwsercunieznana
jakaśodzywałasiębojaźliwość;czemunieumiałbyćszczerze,
otwarciesobą,takjakbyłwdomuzeswymi?dlaczegosilniejszym
wistociebędąc,uznawałsięniejakosłabszym,przeztouczucie
niewyrozumowane,którenimowładło?
Zostawmygorozwiązywaniutychzagadnień,któreprzezdrogę
dodomu,zstępującdosercaswego,usiłowałrozplatać,awróćmy
doKarlina.
PannęAnnęuderzyłazarazempełnawyrazusiły,energiiiprawości
postaćAleksego,iniezwykłajejpowierzchowność.Przywykławidzieć
ludziposłusznychformiejedynej,wjakiejświataczęśćjestoddana,
niepoznałasięzrazunamłodymczłowieku;alenieprzyjemnego
doznaławrażenia,widzącgotakodmiennymodtych,cosięuniej
uważalizanormęprzyzwoitości.Mimowyższościswegoumysłu,
wpierwszejchwilioprzećsięniepotrafiłatemuuczuciuimusiała
doniegoprzyznaćsięprzedbratem.
Gdzieżeśto,kochanyJulku,odgrzebałtegooryginalnego
przyjaciela?spytałazuśmiechem.
Niepodobałcisię,kochanaAnusiu?
Takkrótkogowidziałam,żeonimsądzićniemogę,ale
przyznamcisię,żepierwszewrażenieniebyłokorzystne;cośmatak
strasznegowsobie...jakiegośtrybunafizyognomia...coś
barbarzyńskiegoprawie...zimnomisięzrobiło,gdymgouciebie
zobaczyła.
Juliansięrozśmiał.
Prawda,mojadrogarzekłżesięróżniwielceodtych,
którychpospolicietuwidujemy;człowiekubogi,pracowity...był
moimdobrymtowarzyszemnaławieakademickiej,duszawzniosła,
sercezłote,energiiisiłyogromnej...Dawnojużgospodaruje
wŻerbach,aniebyłunas,ceniswojęniezależność...ledwiem
gonakłoniłpotrzebąposługi,żetuzajrzał,przywiózłnamsam
doktora...jeździłponiego.
AnnazastanowiłasięnieconadsłowamiJuliana...
A!jakżemmuwdzięczna...tojakiśdobryczłowiekbyćmusi,
choćdziwniewtymstrojuwieśniaczymwygląda.Niewiedziałam,
cotoznaczy,ktośtakiuciebie...przepraszam,żemsięniepoznała