Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
XV.OMYŁKA.
Bojęsię,abygoktonieoszukał.
Bohomolec.
Czyciktopiaskuwoczynasypał?niepoznałeśpobiałymdniu
najlepszegoztwoichprzyjaciół!
BohomolecStarusz.
Pojazdleciałszybko,iniebawemstanąłprzedausteryąstojącą
napocztowymgościńcu.Ogniebyłyjużpogaszone,ależedeszcz
nielitościwiekropił,podróżnizatrzymalisięiprzypomnielisobie
razem,żetobyłapierwszastacya.
—TubyćmusiPanMączka,rzekłmetrwchodzącdoizby
ogromnej,wktórejjużspałjedenpodróżny.
—Czytowy?odezwałsięgłoszłóżka.
—My!odpowiedziałmetr,przybliżającsię,wyjechaliśmy
naprzeciwniego,otosynpański.
—Mójsyn!achmójsyn!niechżecięuściskam,wykrzyknął
podróżnyzrywającsięzłóżkaiserdeczniePanametraściskając.
Światła!prędzejświatła!tomójsyn!niechżegoprędzejzobaczę
—dodałznowupodróżny,nieopuszczającmilczącegomuzyka.
—Ale—MościDobrodzieja!
—Cotamztytułami!przerwałznowuściskający,czyżsięserce
twojenieodzywa?.
—Nicanic—odpowiedziałmetrpowolizezwykłąoziębłością.
—Co!?zawołałpodróżny,puszczającściskanegodotądmuzyka,
co?
—To—żejajestemtylkotowarzyszemsynapańskiego,alenie
jegosynem;przynajmniejmojamatkaotemminigdyniewspominała.
—Ach!przepraszam,wybąknąłpodróżny,postępującomackiem
kuRyszardowi—Mójsynu!wykrzyknąłpotem,czyliżmię
niepoznajesz?
—Nicniewidzę,botuciemnojakwpiekle,panieojcze
—odpowiedziałRyszard.
—Zapalboproszęświecę!rzekłostygłytrochęzpierwszegozapału
podróżny—radbymprędzejsynamegoobaczyć—Ale,chłopcze,
jakżesiętammatwojamatka?
Ryszard,myślączapewneozębatychkołachiprzestrzeniacheteru,