Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP
18
rozumiećdzieło,prąd,kierunekrezygnujączarównozintertekstualnychodwołańdo
synchronii(cojestobok),jakidodiachronii,dowyprzedzeń(cobędziepotem),dore-
trospekcji(cobyłowcześniej).Zczymtekstwalczy,cozostałoprzezwyciężone,copo-
wtórzone,cozapowiedziane.
Tymczasemcoraztrudniejjestpisaćhistorięliteratury,nietylkodlatego,żedzieł
przybywa,żecorazgorzejudajesięnamoddzielićgarstkę,któraprzetrwałapróbęcza-
suodtego,coskazanenaniepamięć,cospoczęłodefinitywniewbibliotecznymcmenta-
rzu,zrzadkaodwiedzanymprzezerudytów–specjalistów.Wdawnych(przedmoderni-
stycznych)czasach,wcieniuheglowskiejhistoriozofii,wyrosłoprzeświadczenieoprze-
szłościjakologicznymnastępstwie,jakociągutezaantytezasyntezaepokłatwych
dozidentyfikowania,gdyżjednolitychwswojejistocieokreślonejDduchemczasu”
(Zeitgeist).Ówduchczasumiałnadawaćwspólneobliczezjawiskomwystępującymwra-
machokresu,zamkniętegowyraŹnymidatamiłatwychdoustaleniaprzełomów.
Dzwiemy,żedziejeukładająsięmniejprosto,żeraczejwielowątkowątkaniną,
złożonązróżnorodnychseriizdarzeń,policentrycznierozproszonych,niespójnych,
toczącychsięwniejednakowymrytmie,azatemniemożliwychdoobjęciatakłatwo,
jakłudzonosiędawniej,podjednymwspólnymmianownikiem,podjednąwspólną
nazwą.
Wszelakomniejnaiwni,bardziejświadomiowejzłożoności,niespójności,wielopa-
smowości,faktycznegorozproszenia,zmuszenijesteśmyposługiwaćsięupraszczający-
miróżnorodnośćimnogośćetykietkami,abynieutonąćwcałkowitymchaosie,aby
niepoprzestaćnawyliczaniu,abyniepoprzestaćnaencyklopedycznej,czyliprzypad-
kowejliściearbitralniewybranychdoocaleniazniepamięciiarbitralniezestawianych
oboksiebiezjawisk.TakiekłopotyhistorykaliteraturywczasachDpostmoderni-
stycznej”WieżyBabel.Brakzłudzeń,żeudasięwszystkoobjąćjednąwielkąopowie-
ścią,nieoznaczawszakżeDnihilistycznej”rezygnacjizludzkiejpotrzebyporządkowa-
niadoświadczeń,zpróbbudowania,jaktonazywałMaxWeber,typówidealnych,mo-
deliogólnych(stereotypów?),dziękiktórymchcielibyśmywprowadzićjakiś(mini-
malny?)ładwrzeczywistość,wymykającąsiętakimuproszczeniom,gdyżchaotyczną
zeswejistoty(takpowiedząDnihiliści”)albomożeraczejbogatsząwswoimniesłycha-
niezłożonymustrukturowaniu,niżtosięwydajenaszymograniczonym,ludzkim
umysłom.
Tradycyjnepodręcznikihistoriiliteratury,zakładając,żeliteraturaskładasięzpo-
szczególnycharcydzieł(nazywanotoideografizmemhumanistykiwprzeciwieństwie
donaukprzyrodniczych,szukającychprawogólnych),chętnieprzedstawiałyszereg
sylweteknajwybitniejszychpisarzy,powiązanymniejlubbardziejskąpymi,czasem
zdawkowymiodwołaniamidoprądówliterackich,uznanychzaogólnąramę;wniej
mieściłysięwysuniętenapierwszyplanwnarracjihistorykaportretywybitnychtwór-
ców.Tutajprzyjętoinnypunktwidzenia.Naczołowysuwasięto,coogólne,cotrzeba
bynazwaćsytuacjąliterackąijejhoryzontami,takżefilozoficznymi,politycznymi,
polaminapięć,naktórychdziałakonkretnypisarz,stosującnajrozmaitszestrategie
wgrzeosukcesisławęalbowgrzeoimponderabilia.Jegosylwetkapojawisiędopie-
rowtle,jakbynadrugimplanie.Niezlekceważeniadlaindywidualnychosiągnięć,ale
żebynienarzucaćCzytelnikowiwyborumistrzów.Niechżesamichszuka.