Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiełbasyprzyrządzonejnadogniskiem,wświetle
zachodzącegosłońcazabrałsięjużwspokoju
zaprzeglądaniezawartościdyplomatki.
Wzasadzietonadziśjestembogaty.Tylemarek…
Comożnazatokupić?Ojdużo,dużo...
Czytałniemieckiepismaurzędowepoświadczające
opełnomocnictwachikompetencjachHerrGlubecka
doprowadzeniarozmówwministerstwieprzemysłu.Były
jakieśwyliczenia.Szkiccmentarzazniezbytwyraźnym
nazwiskiemijakieścyfryprzytym.Mały,pięknie
oprawionyskórąnoteszmnóstwemnumerówtelefonów
inazwisk.Tabeleiinnepapierki,któreAlekstylko
przejrzał.Kiedyzkartonowejteczkiwyciągnąłnapisane
ręcznieinnedokumenty,wstrzymałoddech.
Tenfacetijegorodzinapochodząztychstron.Byli
przedwojnądużymijunkrami.No,no…
Przerwałczytanie,kiedyzachódsłońcapięknieoświetlał
okolicznepagórkiidrzewa.Zapatrzyłsięwurzekającą
feerięodcieniibarw.Miałochotęzapalićlampkęiczytać
dalej.Pochwilowejrozterceruszyłzażyćkąpieli.Woda,
wprzeciwieństwiedotejwmorzu,byłacieplutka.
Pachniałalatem,czarowałaczystościąiprzejrzystością,
agdyznieruchomiał,wydawałosię,żesłyszymuzykę
jeziora.Nurkując,widziałdnousłaneroślinnościąidużymi
obłymikamieniami.Jednepokryteroślinnością,innezaś
gładkieibłyszczące.Gdybyniemusiałzłapaćpowietrza,
zostałbytamnadługo.
***
Ilejabędęjeździł,kiedytakaładna
pogoda?mówiłdosiebie.Jaktomówią,jakmówisz
dosiebie,niegadaszgłupstw.Miałemmiećurlop,
amuszęuganiaćsięzakimś,okimnicniewiem,ionteż.
Dlaczegoimtakzależynaustaleniu,ktotegoszkopa
przywiózłdoszpitala?Cośtuniegra.Rannydochodzi
dosiebie,więcodniegobędąwiedzieliwszystko.Trzeba
miwracaćdoKoszalinanaprzesłuchanietegofryca.
Miałprzeczucie,żeresortprowadzijakieśutajnione
działanianadużąskalę.