Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
biernieiodrazupogrążyłysięwletargu.Kiedywpobliżu
pojawiłysiężywezakażoneszczury,zombiwróciły
doaktywności.Przeniosłemjedojednejklatki
iwpuściłemtamzarażonegoszczura.Pożarłygoniemal
całego.Zostałatylkogłowaijednatrzeciatułowia,ani
jednejłapy,całakrewwyciekła.Mimotoożył.
Diegtiariowskinąłgłową,jakbypotwierdzając,
żeprzyswoiłinformację,poczymzapytał:
–Jakzabićzombi?
Topytaniemusiałopaść.Jakzabićcoś,cojest
martwe?
–Próbowałemtozrobićnakilkasposobów.Nawirusa
niedziałająanitrucizny,aniurazymechaniczne.Udało
misięosiągnąćceldwomasposobami.Pierwszy
tozniszczeniemózgu.Drugitoporażenieprądem.
Wpierwszymprzypadkuprzebiłemszczurowiczaszkę
szpikulcem.Wdrugimprzyłożyłemdociałaszczura
elektrody,którymipopłynąłprądowysokimnapięciu.
–Nieożyłynanowo?
–Nie–zrobiłemdodatkowoprzeczącygest.–Jeszcze
niewrzuciłemichdopieca,ciągleobserwuję.Sądzę,
żestałysięnajzwyklejszymitrupami.
–Czyliporażeniecentralnegoukładunerwowego,nic
więcej?–uściśliłDiegtiariow.
–Tak,tylkocentralnyukładnerwowy–
przytaknąłem.–Uszkodzeniekręgosłupapowoduje
częściowyparaliż,takjakużywych,ztąróżnicą,
żezombiniewydająsięodczuwaćztegopowodu
dyskomfortu.Poprostuwyłączasięczęśćciała.Ogólnie
rzeczbiorąc,żywegotrupamożnazabić,alezwielkim
trudem.
–Dobra,kończsprawozdanieiidziemydodomu–
ciężkowestchnąłszef.–Albojeszczelepiej:odrazu