Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
śledczemuteraz,aresztujemnie.Zostanęwceli
conaj​mniejdoranaistra​cimyzbytdużoczasu.
Dlaczegopantakmyśli?zdziwiłsięBillinton.
Niebezpieczeństwojestzbytduże,żebyzwyczajnie
trzy​malipanawaresz​cie.
WłaśniedlategouśmiechnąłsięDiegtiariow.
Milicjantmusipokazać,żezareagowałnasygnał
alarmowy.Zamkniemnieisiądziedopisaniaraportów,
protokołów,niewiem,coonitampisząwtakich
sytuacjach.Potemkażemnieprzyprowadzić
naprzesłuchanieibędziesięusilniestarałudowodnić,
żeonosobiścieniejestniczemuwinny.Ityle.
Tonormalnabiurokratycznareakcja.Lepiejzwrócićsię
dowoj​sko​wych.
Mapanprzecieżkontaktywwojsku.Ztego,jak
tosię...ztegoza​mknię​tegomia​sta...
Amerykaninpstrykałpalcami,próbującsobie
przy​po​mniećnie​uchwytnesłowo.
Gorki-16pod​po​wie​działDieg​tia​riow.
Zga​dzasię.
Spróbujędonichzadzwonić,jakośotymnie
pomyślałem.Tonawetnieznajomi,tylkomójnajlepszy
przyjacielikolegazroku.Możeszybciejwpadnąnato,
corobić.Imusimyznaleźćdyskiznagraniemzkamery
wwiwarium.Robiliśmykopie,powinnybyćgdzieś
wlaboratorium.Jeśliwyślemytefilmy,szybciejnam
uwierzą.Takczyowakniezadzwoniędonich,póki
Owierczukjestwpobliżu.Jeśliistniejąludziemniejgodni
za​ufa​nianiżon,toni​gdyichniepo​zna​łem.
Rozumiem.Wostatecznościspróbujemydziałać
przezemnie.Pójdędoswojegogabinetu,poszukam
notatnikaiCD-ROM-uzmoimsprawozdaniem.
Prawdopodobniepomożetokomuśszybciejruszyć