Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1.2.WyobraŸnia
39
Dobrymprzykłademtegozjawiskajestpercepcjacudzychemocji.Mogęzatem
stwierdzić:„Widzę,żejesteśzdenerwowany”.Jesttowłaściwieobrazniewerydy-
kalny,gdyżzdenerwowanieniejestczymś,comożnawidzieć:niemakształtuani
koloru.Widzęnatomiast,żerozmówcaprzejawiaobjawyzdenerwowania:rumieniec
natwarzy,zmarszczkinaczole,ustanapięte,wykonujeszybkie,drobneruchyciała.
toobrazywerydykalne,napodstawiektórychdochodzędowniosku,żemój
rozmówcajestzdenerwowany.Powszechniewiadomo,żeprocesuzdenerwowania
niemożnawidziećwtensamsposób,wktórywidzimyobjawyzdenerowania,za-
temjestonobrazemniewerydykalnym.Wewnętrznystankażdejosobybowiem
jestdlanasczymśniewidzialnym,domyślnymnapodstawiewidzialnychobjawów,
awięcwyobrażonym.
Podpewnymiwzględamichodzituoczywiścieodobrzeznany,wittgensteinow-
skipodziałzjawisknafaktyiinterpretacje(Wittgenstein2000),przyczymto,co
tunazywamobrazemwerydykalnym,jestfaktemwsensieWittgensteina,natomiast
to,conazywamobrazemniewerydykalnym,jestinterpretacją,jednakzróżnych
powodówniebędętutajwchodzićwsporyfilozoficzne.Terminologia„fakt–inter-
pretacja”wkontekścieneuropsychologiijestzbytwieloznaczna.
Wceludalszegozilustrowaniazłożonościtegopozornieprostegoproblemu
podamjeszczeinny,konkretnyprzykład.Wtejchwili,gdypiszętesłowa,mam
przedsobąnabiurkumonitorkomputera,klawiaturę,książkę,kilkaartykułów,
kubekzkawąoraztelefonkomórkowy;oprócztegosłyszę,jakwkuchniktoś
pracujeiczujęzapachczosnku.Takwięc:
Ekrankomputerajestdlamnieobrazemprzedewszystkimwzrokowym,choć
jeżelizwracamnaniegouwagę,słyszęlekkiszum.Rzadkomamokazjęczy
potrzebędotykaniaekranu,gdyżwłączasięiwyłączaautomatycznie.Napewno
marównieżjakiśzapachismak,aleniewiem,jakiitaknaprawdęniechcę
wiedzieć.
Klawiaturęodbieramgłówniekanałemdotykowym,aletakżewzrokowo
(czasamipatrzęnanią,jakpiszę,choćwiem,żeniepowinnam)isłuchowo
(są,owszem,klawiatury,którepracująbezszelestnie,aleosobiściewolęsłyszeć
ten„klik”).
Książkajestobiektemwzrokowym,aleznamteżspecyficznyjejzapachdzięki
zmysłowiwęchu,znamfakturęokładkiistronicdziękizmysłowidotyku.Znam
charakterystycznyszumkartkowanychstrondziękizmysłowisłuchu,ale
wtejchwiliksiążkależynabiurku.Dźwięki,fakturęizapachtejksiążki
pamiętam,aleniedostępnetuiteraz.
Odgłosydochodzącedomniezkuchniświadcząotym,żektośgotujetam
obiad.Choćniewidzęstądkuchni,słyszęnawetkaszeldobrzemiznanejosoby,
więcmamobraztejosobyitego,coonawtejchwilirobi.Zapachczosnku
potwierdzatoiwywołujeumnieobraznietylkozapachowy,leczrównież
wzrokowyiprzedewszystkimsmakowy.Wyobrażamsobie,jakbędziesma-
kowałsos,którytaosobaprzyrządza.
Zapomocątegodośćbanalnegoprzykładuzżyciacodziennegomożna
zrozumiećconajmniejkilkaważnychzasad,amianowicie:
Obrazjakiegośobiektubardzorzadkoiwyjątkowoistniejewświadomości
równocześniewewszystkichmożliwychmodalnościachzmysłowych.Wwięk-
szościprzypadkówdominujejedenzpięciuaspektówpercypowanego