Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niewidaćbynajmniej,bywmiaręrozwijaniadzieławrażliwośćpoety
miałasiętłumićczywyczerpywaćsię,bysięzmniejszałzapaspamięci
obrazowej,bogactwosposobówujęciaartystycznego.Bujnośćtła
przyrodniczegowpieśniachkońcowych,gdzieakcjarwieszybko,gdzie
wypadkinastępująposobiedramatycznie,gdzienatłokwydarzeńzdajesię
wypełniaćcałeramyobrazu,niemniejszajestbynajmniejniżwczęści
pierwszej,spokojniejszej,owolniejszymtempiewypadków,oprzewadze
elementuopisowego.Tujaktamumiepoetawchwilistosownejwpleść
wsprawyludzidalekąmelodiępól,podłożyćjeobrazemstawów
szemrzącychkusobiewciszywieczoruisrebrzącychsięlicami
wblaskachksiężyca,toznowumajestatycznąpanoramąburzy,
tobłyskiempogodnegozachodusłońca.Sugestywnościąoddania,
bogactwem,żywościąizgraniembarw,pełnią,soczystościąkształtu,jakąś
nibyprostą,aprzecieżnajbardziejniespodzianąnowościąpodaniaobrazy
tenieustępująanitrochętamtymzpierwszychksiąg,cowyszływcześniej
spodrękitwórcy.Wyczerpania,jaksięrzekło,czyzmęczeniawrażliwości
imdalejwpoemat,jakiejśrutynizacjitworzenia,jakichśodbitek
pomysłówpoprzednichniedostrzeżemyniśladu.
Toteżalbumpoetyckiewidokówniebaiziemiwpoemacieolśniewa
bogactwem;prostyichrejestrzająćbynammusiałsporąchwilę,cóż
dopiero,gdybychciećwskazywaćróżnorodnośćkolorytuiujęcia.
Wystarczywięcmożepowołaćsięnaautorytatywnestwierdzeniekrytyka-
artysty:
PozapsychologiączłowiekaMickiewiczwidział(iodtwarzał)naturętak
wszechstronnie,jasno,ściśleiprawdziwie,jakwątpię,czyktoinnybyłwstanie
widziećiodczuwać.Dźwięk,kształt,barwa,zapach,czylicałatamowa,którą
światzewnętrznyprzemawiaprzezzmysłydonaszegoumysłu,byładlaniego
zupełniezrozumiałaijasna[23].
Osobnązaśuwagęzwrócićnależynato,wjakznacznymstopniu
tematemobrazówprzyrodyuMickiewiczaprzedmiotypospolite;
powrótbydłazpastwiska,gromadkaumorusanychdziecizfolwarku,
karmieniekur,zbieraniegrzybówczyorzechów,dachzmurszały,
śniadaniemyśliwskie,żniwowdzieńmglisty,zmokłewronynakopach,
nawetrechotżabwszystkotoujętetuzostało„dziwnymisekrety”