Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzdłużbłotnejdrogiwyciągniętewsiizaścianki,irozścielonemiędzy
nimiłąkidalekie,przesianekępamiłozyiolszyn.
Nieinaczejpoczynasobiepoetazuwydatnieniemchwili,wktórejsię
akcjarozgrywa.Równieżitutajnadpostulatwydobyciakonkretnej
ścisłościwyższybyłinny,domagającysiępełnej,najbogatszej
charakterystyczności.DatyakcjiPanaTadeusza,dniajejrozpoczęcia,nie
możemyustalićześcisłościąkalendarzową;próżnebyłypodejmowane
wtymkierunkupróby.Niedasięonaokreślićnapodstawieprzyjazdu
Tadeusza,bowiemy,żedoSoplicowawybrałsięonniebezpośrednio
poukończeniurokuakademickiego,alewjakiśczaspóźniej,wezwany
nagłympoleceniemstryja.Brakteżinnychwyraźnychwskazówek
orientacyjnych.Ustalaćwięcmożemyjedyniewedługzjawiskprzyrody.
Alecóżwidzimy?Wśródtychzjawiskpanujejakaśdziwnieosobliwa
oboczność.
PierwszezarazwierszePanaTadeuszawitająnaskrajobrazemwyraźnie
zkońcalipca;pamiętamytamtożniwowpełni,kopyjakgwiazdy,
zwózkę;jeżelisięnawetorzeugór,topoetauważazastosownezaznaczyć,
żeczynisięto„wcześnie”.Azatemchybalipiec.Innejednakowoż
szczegóływyraźnieprzeciwiąsiętejporze.Zjednejstronyniebrak
zjawiskwiosennych:wogrodziesoplicowskimkwitnąmaki.Zdrugiejzaś
szeregzjawiskinnychprzesuwanaswporębliskąjesieni:wtymże
ogrodziebłyskająotyłebrzuchyharbuzów,łodygikukurydzypowiewają
złotymikitami,kapustanagrzędachmajużgłówkizawiązaneibiałe
(„sędziwełysiny”),wlesiewiewiórkiichłopakiwiejskiezbierająjuż
dojrzałeorzechylaskowe,rosnąjużrydze,nałąkachkosiarzesiekąotawę,
jużsiępolujenazające;wszystkotoświadczy,żejesteśmyconajmniej
wsierpniu,wdrugiejnawetjegopołowie.Wzmiankiozimnejsłocie,
o„jesiennejmgle”niesprzeciwiałybysięprzesunięciuporynawet
nawrzesień.
Zastanawianaswpoemacietakaobocznośćzjawiskprzyrody,nie
pokrywającasięzrzeczywistościąściśleuważaną;kwitnącemaki
wogrodzie,arydzewlesie,skwarząca„słońcaletniegopożoga”wednie,
awieczór,Jesiennamgła”toniefaktyzharmonizowane.Jakżeż
jewytłumaczyć?Czywnosić,żepoetanienajlepszymbyłobserwatorem