Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyrody,niemiałprecyzyjnejpamięciwrażeń,żeopisującpoprostu
mieszałibałamucił?Cóż,kiedytaobserwacjaipamięćjegowstuinnych
wypadkachzostałypotwierdzonenajwspanialej.Przecieżjużwspółcześni:
ChojeckiczyNorwid,zgodnibyliwuznaniu,żeprecyzjaiartystyczna
wyrazistośćopisówprzyrodywPanuTadeuszudosięgłygranic
doskonałości.Czymożerozumieć,żepoetaobrazporządkuprzyrody
powlekakolorytembaśniowości?Nie,dalekosłuszniejbędziewidzieć
wtymwszystkimświadomegospodarstwoartystyczne.Jakmiejsce,tak
teżiczasakcjiwPanuTadeuszuustalonyjestkonkretnieijednoznacznie
otyletylko,oiletopotrzebnebyłodopodkreśleniawewnętrznejistoty
poematu.Mająctonauwadze,chciałobysięposłużyćanalogią:podobnie
wyobrażałsobiepoetawiekGrażynywłaśnienapołowieczasów:
Zdasię,żelatooglądaszprzywiośnie,
Żekwiatmłodegoniestraciłrumieńca,
Arazemowocwnetpełnidorośnie.
Wpoemacienależałobytylkodobęniecoprzesunąć.Jesttomianowicie
czaspochwyconywmomencie,kiedylatoprzechodziwjesień,azatem
świątecznachwilaujawniającejsiędojrzałościurodzaju,porażniwa,
zbiorówsowitych,wszelakiegoowocobrania,okresroku,kiedyziemia
szczycisięwezbranąpełniąbogactwa,zasobu.Obojętne,czytosierpień,
czymożenawetpoczątekwrześnia;krajobrazwziętyzostałniekonkretnie
zjednegotygodnia,alesymboliczniezokresuparotygodniowego.Takczy
owak,dorodnelatow„kłosianymwieńcu”dochodzikresu,ciężkie
plonami,wprzepychubujnościzbliżasiękujesieni.Porętakąwłaśnie
wybrał,raczejzrekonstruowałpoeta,bymudobrzeharmonizowałaztakąż
bujnością,pełniąheroizmupotencjalnego,zbogactwem,zmocą
biologicznąukazanejpozaściankachnowogródzkichduszypolskiej,
cowszystko,jakwiemy,stanowiwłaściwąosnowępoematu.
Tosamoujęciejakbysyntetycznegorealizmuwskazaćbymożnanawet
wposzczególnych,ściślekonkretnychmomentachepopei.Więcnp.
zdniemakcjiksiągXIiXII,zeświętemMatkiBoskiejKwietnej,
podobniejestjakzporąlatawksięgachI–X;iononiedasięustalićściśle
wkalendarzu.Mamywnimjakośdziwnie·zgranewjednąsymfonię