Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
otenetapwjejżyciukiedyśsięnieupomni.
Ostatecznie,Gabrysiapozdawaławszystkieegzaminy,
uzyskującwysokieibardzowysokienoty,alepracy
magisterskiejniedokończyłaitymsamymnieobroniła
się.Czyzatemmożnapowiedzieć,żejużwtedynie
zadbałaoswąprzyszłość?Chybatak.
KiedypewnegorazuMarcysianajadłasiędużejilości
słodyczyiGabrysiastanowczozakazaładalszej
konsumpcji,twierdząc,żejużnicsłodkiegowdomunie
ma,Marcysiadesperacko,stawiającwszystkonajedną
kartę,powiedziała:
Notopokażmito,jakichniema!
TakwtedytoMarcysiaujęła,ateraz,gdysiedzieli
sobieobojezJankiemnaławcewichogrodzie,przy
jesiennymogniskuidyskutowaliotym,jaktoichwiedza,
wykształceniezawodoweioczekiwaniarazspotykałysię,
razrozmijały,ajeszczeinnymrazemignorowały
wzajemnie,Janeksparafrazowałtoryzykownewswej
logicepowiedzeniecórki,dorzucającdotegonutkę
cynizmu:
Nowłaśnie,pokażmi,jaknicztegoniemasz;
tyzeswoichstudiów,jednychidrugich,aja,jaknicnie
mamzniezostanianauczelni.Niemożeszmiećżalu
dosiebiezadokonanekiedyśwyboryijateżniemogę
wszystkiegopotępićwczambuł.Wyborybyły,jakiebyły.
Zawszejestjakieśryzyko,gdypodejmujesiędecyzję.
Jakąkolwiek.Nawetci,którzywyszlidobrzenaswoich
wyborach,wmomencieichpodejmowaniateżnie
wiedzieli,cotaknaprawdęznichwyniknie.Nasze
wybory,gdyichdokonywaliśmy,byływedługnas
najlepszezmożliwych.Takichwyborówdokonaliśmy,
botacy,anieinni,jesteśmy.Tegoniedasięprzecież
zmienić.Ato,żenicznichniewynika...Właściwie,to
wcaletakniejest.
BawiszsięwMarcysię?spytałaGabrysia.„Pokaż
mi,jakichniema”?Notak,wtedy,gdyMarcysia
mitooznajmiła,otworzyłamszafkęipokazałamdziecku,