Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ma,torzekł,obróciłsięiznówzacząłdrzymać.
Wstańżemigawronieprzeklęty!krzyknąłrozgniewany
Puszyński,idźiróbcocimówię.
Jeszczeniegotowoodpowiedziałznowuśpiącysługa,pójdę
później.
Mówięciwstań,powtórzyłtupającnogącorazbardziej
rozgniewanyjegomość.
Jeszczeszóstaniebiłaziewajączzamkniętemioczymaśpioch
powtórzył.
Tegojużniewytrzymam,krzyknąłrozjątrzonypan,powstał,
wziąłzakołnierzJerzegoiwyciągnąłgonaśrodekpokoju.
Noobudźżesięprzecie,rzekłułagodzonytrochęśmieszną
postawąfamulusa,obudźsięiróbcomówię.
JużnieśpięodpowiedziałotwierajączaspaneoczypanJerzy,
coPankaże?
Poszukaćpistoletówwstarymkufrze.
Atonaco?zapytałsługa?
Będęsięstrzelać.
Zkim?
ZTalarką,rzekłzudanąobojętnościąPuszyński,odwracającsię
odniego.
Potrzebnarzecz!mruknąłznowuJerzy,szukaćzwady,apotem
sięsamowolnienaskręceniekarkuwystawiać!
Niepotrzebujętunaukodciebie,ponuroodpowiedziałpierwszy,
aledopełnieniamegorozkazu.
Dobrze,dobrze,jużidę,niebyłosięczegoobrażaćżemPanu
prawdępowiedział,aleonawoczykole,dodałpocichu.
NiesłyszałzapewnedodatkutegoPuszyński,boszybkimkrokiem
chodziłpopokoju.Poruszeniajegookazywałygwałtownystanduszy,
niepewnośćibojaźń.Narażaćżycie,mówiłsamdosiebie,bez
przyczynyisłusznychpowodów,dlabłahejzwadyiporóżnienia,jest
rzecząnierozsądną.Rozpaczjednadopodobnegokrokuzniewolić
może,aja,będączupełniezadowolonymoimżyciasposobem,nie
będącobrażonymiałbymbezprzyczynynatakieniebezpieczeństwosię
narażać!chybabymbyłszalony!trzeba,taktrzebauniknąćtejfatalnej
chwiliJerzy!hejJerzy!
SłuchamPanie!otoznalazłempistolety,bardzojeszczepiękne
wjednymtylkobraklufki,awdrugimzamka;alecotoszkodzi!
Późniejotemrzekłstanowczoirazemniecierpliwiepierwszy
idźzamówkonienaPoczcie,bodziśjeszczewnocywyjadę.