Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
CzemuPanwczorajotemniepamiętałeś?
Niekażdymadobrąpamięć,znowupowolnieodpowiedział
muzyk,jakgdybychciałprobowaćniecierpliwościprzytomnych
ajanamojenieszczęściedostałemodprzyrodzenia,bardzosłabą.
Wszyscynaodpowiedźruszyliramionami,ipotokwyrazów
wstrzymanynachwilę,oczekiwanieminadzieją,wylałsiętym
gwałtowniej,imdłużejzostawałprzecięty.Metrtymczasemzzimną
krwiąpostąpiłkufortepianowi,grzeczniebardzosprosiłzkrzesła
naprzeciwstojącegojakąśpanienkę,otworzyłgoiwśródmilczenia,
graćzaczął.
Sąsiadkistanęłynieruchomezezdumienia,milczeniebyło
powszechneinieprzerwane,izdawałosię,żewszystkiedusze
porzuciwszywięzyciała,uniosłysięzmuzykąkuniebuirozpłynęły
sięwtonach.
Nagleustałaharmonia,zadumanymetroparłsięnakrześleizdawał
sięcóśprzypominać.Wzniósłpotemprawąrękąizpodnogi
fortepianuwydobyłzłożonygrubopapierek,którysambyłwczoraj
włożył,ażebysięinstrumentniewahał.Zuwagąrozłożyłonpismo,
powstałioddałgoJejmości.Wnetwszystkiesąsiadkinachyliłygłowy
kulistowi:oczyichzajaśniałykobiecąciekawością,austaporuszaćsię
zaczęły.
CóżtampiszemążPani?zapytaławkońcujedna,napróżno
usiłująca,przezramię,wyczytaćpismoopowiedźnam,kochana
Pani!Prosiemy!powtórzyłokilkagłosów.
Zaraz!zaraz!rzekłasamaJejmośćotożczytam:„Moja
kochanaPani!Dlaważnegointeressu,muszęzmiastanaparędni
wyjechaćtandemniebądźasaniniespokojnaomnie,adonajbliższej
stacyipocztowejpoślijdomniejakiegoexperta,zktórymbymmógł
orzeczypogadać.JeżeliRyszardmarozum,towyprawjegozpanem
metrem,atoniezwłócznie.”
Awantury!rzekłapoprzeczytaniuJejmość.
Komedye!wykrzyknęładruga.
Sceny!dodałatrzecia.
Atorzeczniepojęta,przerwałaczwarta,posyłajżezarazJejmość
Paniemetrzeczypojedziesz?
Niewiem!zimnoprzebąknąłmuzyk,wyglądającprzezokno
jaksięzdarzy.
O!mamynadziejęwjegołasce,żenamtegonieodmówisz
pojedzieszzRyszardem.
Pojadę!zcichaodpowiedziałzagadniony,alemuszępójśćsię