Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podpierającsięnarękuismutnyprzybierającwyraztwarzy—zaraz
cipowiemwszystko,cosięmnietyczy,aleniespodziewajsięani
wiele,aninicciekawegousłyszeć...pospolitepańskiedzieje!boćniby
topanjestem!
—Niby?...
—A!tylkoniby—rzekłJulianwzdychając.—Wychowalimnie
napana,bonoszęjednoztychimion,któresięnakartachhistoryi
kilkakroćspotyka,azwiązkamisweminależydoarystokracyi
krajowej;alepaństwonaszebardzokruche.
—Niejesteścieprzeciezrujnowani?—spytałAleksy.
—Dotądnie,alenatoimięgłośne,natrybżycia,któryprowadzić
musimy,mamyzamało!!
—Niewiedziałem,żeśtakchciwy!
—Ja!zlitujsię!nigdymniezgrzeszyłżądząbogactwa,ale...
—Julianwestchnął.
—Tobieda—przerwałAleksy—żecięwychowali
napieszczoszka,napaniczyka,nadelikatnestworzeńko,które
potrzebujepuchuzłotego,ażebywnimwyżyćmogło.
Julianspuściłoczy.
—Maszsłuszność—rzekłpowoli—przezzbytektroskliwości
może,przezjakieśniewyrachowanie,zrobionozemnieistotę
najnieszczęśliwszą,drżącąnieustannienadurojonemcierpieniem,
którego-byznieśćniepotrafiła...Wszystkomnieprzeraża:chłód,
gorąco,braktego,doczegonałogowoprzywykłem;życiemojezdaje
misięprzywiązanedotychtysiącawarunków,któredlatakich,jak
tynicniestanowią...zktórychbyśtyśmiaćsięmiałprawo...
—Matkanasza—dodałJulianpochwilce—mającinne
obowiązki,poszedłszydrugirazzamąż,zmuszonaoddzielićsię
oddzieci,zdałanasnaopiekęnajlepszego,alenajsłabszegozludzi...
Tennaswypieściłtylko...Wiesz,żeniebyłemwszkołach,żemnigdy
niezakosztowałtegożyciarówieśniczego,nawspółkęzgarścią
młodzieżyprzedstawiającąpróbkęprzyszłegoświata,ażdopierogdy
stryjoddałmniewprostdouniwersytetu,posyłającmnietam
zkucharzem,dwomaguwernerami,marszałkiemdworu,powozem
icałymtłumemnianiekmającychczuwaćnadwygodamijednego
dziecięcia!...Gdyśmniepoznał,jużpoczęścibyłemtakim,jakdziś
jestem;nachwilęśmiechwasztrochęmniepoprawił...alejużsiękryć
musiałemtylko,bosięodmienićniemogłem.Powróciłemdodomu
zaczerpnąwszyniecożycia,więcejorzeźwionyprzezludzi,zktóremi
sięspotkałem,niżelinauką,któraminiebyłaobcą,którąchwyciłem