Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak,aleobwiniamniezato,cosiędzieje.
Nie,źlegorozumiesz.KsiądzEdoardochcetylko,abyśsię
dobrzeczuła.
Nieprzyprowadzajgotuwięcej.
Nie.
Niewzywajgowięcej,mamo.
Nie,alemusiszmipowiedzieć,musiszmniezawszezawołać.
Mocnoprzytuliładosiebie.Terazpołożęsięprzytobie.
Jestemzawszeztobą,więcniccisięjużniestanie.
Mariaodwróciłagłowę.Wiedziała,żetoniemożliwe,aleprawdą
byłotakżeto,odkilkudniniesłyszałajużgłosów.Terazjednak
bardziejbałasięsnów,zmarłych,którzynawiedzali,pukali,żeby
wejść,ukazywalisię,zapierającjejdechwpiersiach,aleinie
pozwalającjejsięobudzić.
Zjeszkaszy?zapytałamatka.
Nie.
Kawałekchleba,przynajmniejcośpożywnego.
Nie,mamo.
Vincenzinapoddałasię,przykryłacórkękołdrąipowiedziała,
żewracanadółdokuchni.Wzięłatacęiwyszłazpokoju.Zostawiła
drzwiotwarte.