Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
conależyzrobić,naprzykładzimnymopatrunkiempotrafiłaobniżyćgorączkę.Alenajlepszą
medycynąbyłajejmiłośćigłaskanie”.
Żyletkiikumys
JeżelichodzioWołodię,tonawetkiedybyłzdrowycowjegopierwszychlatachżycia
rzadkosięzdarzałotrzebabyłogomiećnieustannienaoku.Szalonejpasjidwulatka
doeksperymentówniedawałosiępowstrzymać.Czasemprzyczynąnieszczęśćbyłgłód,który
częstozmuszałgodoszukaniaczegośdojedzenia,naprzykładw…łazience.Któregośdnia
odkryłojcażyletkidogolenia.Byłymałeiporęczne,itakśliczniebłyszczały…
„Niemogęsobieprzypomnieć,jaksmakowały”twierdzi.Tegodniazostałwmieszkaniu
sam.Naszczęścieojciecwpadłpocośdodomu.Zastałmłodszegosynależącegonaplecach
icośintensywnieprzeżuwającego.Nigdzieniebyłowidaćkrwi,mimotonagłyapetytWołodii
wydałmusięmocnopodejrzany,więcsprawdził,cotakiegożuje…
WszpitaluWołodymyrotrzymałpierwszenapromieniowanie.Najpierwwyciągnęlimupęsetą
zustmetaloweodłamki,którychojciecniezdołałwydobyćpodczasratowaniasyna.Potem
położylipodaparatRöntgena,żebyprześwietlićwewnętrzneorgany.Nakoniecwszyscy
odetchnęlizulgą,kiedyokazałosię,żenicniepołknął.
Innegorodzajuprzygodawiązałasięzkumysem…
WsuchymKazachstanie,gdzieprzezjakiśczasmieszkaliobajbohaterowietejksiążki,nawet
wodapitnabywanaolbrzymichterenachproblemem.Dlamiejscowychwkażdymwieku
podstawowymnapitkiemismakołykiemjestkumys,zwanyczasamiajrysem.Można
godostaćwszędzie:wsklepach,restauracjach,stacjachbenzynowychczyzwyczajnieprzy
drodze.Kumystomlecznyproduktalkoholowy,powstającywwynikufermentacjicukru
mlecznego.Jestjedynymnapojemalkoholowym,którymogąpićmuzułmanie,niepopadając
jednocześniewkonfliktzprawamiKoranu.
PewnegodniaWołodymyrdorwałsiędoukrytejwlodówcebutelkikumysu,którąkiedyśnie
wiadomoskądprzyniósłdodomuojciec.Wyglądałjaknormalnemleko.Spróbował.Kwaśne!
Iwdodatkusmakujejakwymiociny.Alecośwtymbyło…Spróbowałjeszczeraz.Nie,wcale
nietakiezłe…Pociągnąłkolejnyłyk…
OblepionegogównemjaksłupogłoszeniowyplakatamiijęczącegozbólumałegoWołodię
znalazławłaziencemama.Przyczynasraczkiszybkowyszłanajaw.Indagowanyintensywnie
przezobojerodziców,cotakiegoostatniozjadł,młodszyzKliczkówwyznałszczerze:
Tochybatomleko.
Jakiemleko?pytałdalejWładimirRodionowicz.
No,tozlodówki.
WlodówceniemażadnegomlekazauważyłapaniNadieżda.
Niema,bowypiłem.
Ależoncuchnie!Witalijdemonstracyjniezatkałnospalcami.
Zamknijsię!naskoczyłananiegomatka.
Natwarzyojcazagościłwyrazstraszliwegopodejrzenia.
Onchybamówiokumysie…
Wypiłeśkumys?Matkachwyciłasięzagłowę.
Byłowlodówce…powiedziałniepewnieWołodymyr.
Ojciecgwałtownymruchemotworzyłdrzwihołodilnika(lodówki),odpewnegoczasubędącej
dumąpaństwaKliczków.Chwyciłbutelkę.Wśrodkupozostałajeszczeponadpołowa
zawartości.
Naszczęściewypiłtylkotrochęsapnąłzulgą.
Przecieżtoalkohol.Matkazałamałaręce.Przecieżmówiliśmy,żealkoholniejestdla
dzieci.
NiewiedziałemusprawiedliwiłsięzniepewnąminąWołodia.Byłowlodówce…
Dodzisiaj,słyszącsłowo„kumys”,czujewżołądkudziwnedrgania…