Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyjacielwcałejszkole,aledlatego,żemnieteżsięchce.Ajak
zadzwonidzwonek,będąztegonici…Sam,tylejeszjakkoń.Chyba
zgodzinę”.
„Byłjużdzwonek?”
„Jeszczenie.Pewnieimsięcośpomyliło.MożepaniRigómajakąś
pilnąrobotę…Albojużbyłdzwonek,amyniesłyszeliśmy”.
„Gdziechłopaki?Widziszktóregoś?Słyszyszjakiśgłos?”
„Niejestempewien.Chybajużweszlidoklasy…Słuchaj,Sam,
tynigdynieprzestaniesz?Poprostuzakręćkran.Kiedyjasikamiktoś
nadejdzie,udaję,żeszukamczegośzakrzakiemczyzadrzewem,
agdytenktośsobiepójdzie,znowuotwieramkranikończę.Nigdy
cisiętoniezdarzyło?Sikasz,atunadchodzijakaśdziewczyna.Albo
paniRigó.Ktokolwiek…”
„Toidź,Gál.Jatakniepotrafię.Muszęopróżnićpęcherz,nie
marady”.
„Niemożesztrochęprędzej?”
„Idź,idź.Jeszczemisięchcesiusiać…O,chybatenwodospadsię
zmniejsza.Dopieroterazmiulżyło”.
Naglezrozpacząuświadamiamsobie:TOMISIĘŚNI,TOMISIĘ
ŚNI,awokolicybioderczujęciepłyokład.Copowiemama,Boże!
IAna!Całymiesiącbędziesięzemniewyśmiewałaalbonawetkomuś
wypaple.Muszęsprawdzić,możeniezamoczyłemprześcieradła.
Wtakimwypadkudałobysiętoukryć.Włożyłbymspodnienamokre
majtki,awszkolebywyschły…Podnoszęsięnarękach,sprawdzam
prześcieradło.Groza.Leżęwwielkiejkałuży,którajeszczesię
rozlewa…Ilerazysobieprzyrzekałem,żejużmisiętoniezdarzy!
Wostatniejchwilipotrafiłemsięobudzić.Prawiezawsze…Ateraz
dałemsięzwieść.Naprawdę,powinienemsięwstydzić.Żeteżsięnie
połapałem.Śmieszne.Sikaćcałągodzinęnadziedzińcuszkolnym.
Dwuletniedzieckobysięzorientowało,żetosen.Taprzeklętagorzka
herbata,którąwczorajpiliśmyprzezcałydzień!
Nachylamsiędomamyiszepczęjejnaucho,żebyAnanie
słyszała:
„Posiusiałemsię,mamo…”
Powoli,wpółśnie,sprawdzadłoniąprześcieradło,anapotkawszy
kałużę,uśmiechasię.Bierzezszafkinocnejzegarekiprzykłada
doucha,żebysięprzekonać,czyniestanął.
„Musiszsięprzebrać”szepczeporozumiewawczo.Czassię
szykowaćdoszkoły”.
Wstajeostrożnie,żebyniezbudzićAny,otwieraszafęiwyjmuje