Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasłowakomendantamyślałbymraczejoprzejściu
wstanspoczynku,bojeśliWagniewskizainteresujetym
porwaniemmedia,to...Ministerurwał.
Możemy...
Jeślinicniezrobimyznówprzerwałkomendantowi
Brauntopremierkażemisiępodaćdodymisji!
Mamrozwiązanie.
Zdajepansobieztegosprawę?Wewrześniuwybory.
Wynikiniezapowiadająsięróżowo.Atasprawanapewno
namniepomoże.Braunspojrzałnamilczącegodotąd
posłaAntonowicza.
Generałobrzuciłposłanienawistnymspojrzeniem.
ToprzysłuchującysięwponurymmilczeniuAntonowicz
stałzarozmową.
Wizerunkowotowyglądaźlepowiedziałposeł,
strzepującniewidzialnypyłekzkrawatu.Obawiamsię,
żepanministermarację.
Nopewnie,żemam!
Niestety.
WyrugująmniedladobraSojuszu!
NawiasemmówiącdodałAntonowiczSojuszitak
przegrawyboryzpowodupowodzi.Taktwierdzą
analitycy.Premierpodarząddodymisji,apanprezydent
przyjmie.
Iponasmruknąłminister.Nalata.
Mamrozwiązanie.
Proszę?
Wiem,żetoniewyglądadobrze,ale...
Niewyglądadobrze?powtórzyłBraun.Pan
przejdziewstanspoczynkuityle.Niktpanazsprawą
niepołączy,amniemedianiedadząspokojudokońca