Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Cośsiędzieje?
–Otak,dziejesię,dzieje.
–No,acoświęcej?–Emilpotarłdłoniąpoliczek
ibrodę,stwierdzając,żeczassięogolić.–Czytoteżjakaś
pieprzonatajemnica?
–Radianiesłuchasz?Telewizjinieoglądasz?
–Spaćplanowałem.Wyjebanyjestemjakkoń
powesternie,więcoszczędźmirebusów.
–NowyJorkmamywWarszawce–odparłdzielnicowy.
–DzikiZachódnaPradze.
–Doczegopijesz?
–DostrzelaninypodLasVegas.
–Obiłomisięouszy.
–Mnienawetzdyżurudomowegościągnęli–poskarżył
sięwąsacz.–Skalskinaoględzinypojechał,aHubiczsię
zesrał.Blokadyzrobił,cyrknakółkach,pościgijakieś,
kurwa,debil,trzydnipowszystkim.Wszystko,żeby
wpapierachgrało,botoodrazubyłowiadomo,żemożna
szukaćwiatruwpolu.
–Akuratobrabialiśmywłamywacza.No,aletostara
sprawa,nie?Będziezetrzytygodnie.
–Prawiemiesiąc.
–Notoocochodzi?
–Podobnostarymaprzeztobyćspuszczony
wklozecie.–Kalinaściszyłgłos.
–Skądwiesz?
–Dyżurnydostałtelefonzestołecznej.Izaraz
doKrausaprzyjechalijacyśważniacywgarniturach,
pogadaliznim,apotemstarydokiblawyszedłirzygał.
–Niewierzę.