Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Skądcisięprzyczepiłoto„wstylu”?zakpiła
Kse​nia.Odtwo​ichkum​plispor​tow​cównie​do​ro​zwo​jów?
Nie,zksiążek,którepisząpublicyści
podziennikarstwie.Swojądrogąwiem,cowsłowie
„publicysta”znaczy„cysta”.Aleskądto„publi”?
zuda​wa​nymza​in​te​re​so​wa​niemspy​tałaAnia.
Jesz​czedotegoniedo​ro​słaś.
Cóż,jakniedorosłam,toniedorosłamzgodziłasię
ła​twoAnia.Czasnamnie.
Wyszłazkuchni,podniosłazpodłogitorbętenisową,
przegoniwszyzniejrelaksującegosiękota,iwyszła
nakorytarz.Kiedyzbliżałasiędodrzwi,zadzwoniłtelefon
zochrony.Aniazignorowałasygnałitylkoodwróciłasię
wstronęmiesz​ka​nia.
Prymuska!krzyknęła.Przyszlidociebiepozostali
obrońcyprawszczu​rów!Iwy​szła.
Wychodzączwindy,wpadłanaczworo„obrońców”
dziewczynęitrzechcopaków.Margaritaidwajcopcy
uczylisięzKseniąnatymsamymkierunkunawydziale
dziennikarstwa.TrzecimbyłstarszybratMargarity,
Siemion.Niskiiwątły,miałokularyjakmuzykMoby
wgrubej,kanciastejoprawiezplastikuktórezupełnie
niepasowałydojegochudej,spiczastejtwarzy.Wyglądał
znaczniemłodziejniżsiostra.Margaritabyłapuszysta,
dotegotłuszczrozłożyłsiętaknieszczęśliwie,żejej
cellulitoweudatworzyłyrodzajuszu,którepróbowała
wcisnąćwzbytciasneczarnespodnie.Spodnienie
zmniejszałytychuszu,przeciwnie,uwydatniałyje,ana
dodatektłustawebokiMargaritywylewałysięznad
mocnościągniętegopaskaizwisałyjakwyrośnięteciasto
zdzieży.
SamaMargaritazjakiegośpowoduuważała,żenależy
dobohemy,ipociągałstylgotycki,dlategofarbowała