Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Więcpo​magabro​nićin​nym,swoimwspól​ni​kom!
Czytycho​ciażwiesz,czymonisięzaj​mują?
Niewiemaniniechcęwiedzieć!Wystarczymi,
żewswoimla​bo​ra​to​riummę​czązwie​rzęta.
Aniawzruszyłaramionami,jakbymówiąc:„Oczym
turoz​ma​wiaćzgłup​kiem”,mimotood​po​wie​działa:
Oilewiem,pracująnadmożliwościąutrzymania
organizmuprzyżyciuwczasiedługichlotów
kosmicznychbezzamrażaniago.Iwogóleprzetrwaniem
wekstremalnychwarunkach.Cośwtymstylu,
żejedziesznaAntarktydęizamarzasz.Przewożącię
wciepłemiejsce,samodmarzasziidzieszdalej.Trafiasz
jeszczegdzieindziejiznówniczłegocisięniedzieje.Coś
cisięnajpierwwyłączyłoworganizmie,potemwłączyło,
kiedytopo​trzebne.
Kseniaprychnęłaiutkwiławzrokwsiostrze,biorącsię
podboki.
Skądtytowszystkowiesz,Kurnikowa?Trener
ciopo​wie​dział?
Zajrzałamojcudonotatekodpowiedziałasiostra
zniezmąconymspokojem.Wszystkoleżynajego
biurku.Onpiszeartykułalboksiążkęoswojejpracy.
Samaweźipo​czy​taj.
Chceszpowiedzieć,żewszystkozrozumiałaś?
Comiałaśzbiologiinasemestr?zapytałaKseniaztaką
ilościąsarkazmuwgłosie,jakątylkozdołałazsiebie
wy​krze​sać.
WstępzrozumiałamwzruszyłaramionamiAnia.
Chceszzrozumiećresztę,samaprzeczytaj.Tyjesteś
mądra,tyjesteśświetnąuczennicą,niedługotrafisz
dotelewizjizprogramemoochroniezwierząt.Wobec
tegoidźiczytaj.Przeprowadźcośwstyluśledztwa
dzien​ni​kar​skiego.