Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zsufitówwcałymbudynkuposypałsiętynk,przez
korytarzeprzetoczyłasięfalapyłu.Drobniutkie
cząsteczkizawisływpowietrzu.
–Twojamać!–NikołajMinajewdałnurazakonsolę:
reakcjaodruchowapozostałaposłużbiewCzeczenii.
Olegznalazłsięprzynimsekundępóźniej.
–Coto?
–Mieliśmywybuch–stwierdziłNikołaj.–Sprawdź,
cozRinatem,chociażwalnęłozdrugiejstrony.Wywołaj
goijeśliwszystkoznimwporządku,zróbcieobchód
terenu,zobaczcie,coijak,przyjmijcieglinyistrażaków,
bopewniezarazsięzjawiąbezwzywania.
–Rozumiem.
Nikołajwyjąłzszufladybiurkadługą,ciężkąlatarkę,
którawraziepotrzebymogłasłużyćjakopałka,iją
włączył.Snopświatłaztrudemprzebijałsięprzezzasłonę
pyłu.Bardziejzprzyzwyczajenianiżzkonieczności
Nikołajodpiąłkaburęipołożyłrękęnapistolecie.
–Idę.Łącznośćprzezradio.
WołodkowywoływałRinata.Nikołajwyszedłzza
konsoli,przeszedłnadrugąstronęholu.Podpodeszwami
jegociężkichbutówchrzęściłykawałkiszkłaitynku.
Poświeciłwgóręizobaczył,żemiejscamizamiast
białegosufituwidaćbrunatnoszarebelki.Budynekbył
staryimiałstropyzdrewna.Dobrze,żeniewybuchł
pożar.
Inspekcjępostanowiłrozpocząćodpomieszczeń
naparterze,gdzieznajdowałysięlaboratoria.Słusznie
uważał,żeto,cojestnajlepiejchronione,powinnobyć
sprawdzonewpierwszejkolejności.Wchodziłosiętam
bezpośredniozholu.Drzwibyłyzamknięte,aleMinajew
miałklucze.Otworzyłiwszedł.Pyłunosiłsiętugęściej,
widocznośćwświetlelatarkiwynosiłajakieśpięć